Debatę "Bańka spekulacyjna czy korekta: jak będą kształtować się ceny mieszkań w Łódzkim?" zorganizowano na terenie Wyższej Szkoły Finansów i Informatyki w Łodzi. Portal TuŁódź objął wydarzenie patronatem medialnym.
Ceny mieszkań w Łodzi wyhamowały
Spotkanie moderował dr Janusz Wdzięczak, ekonomista, prezes Regionalnej Izby Budownictwa w Łodzi. Wzięli w nim udział: dr Michał Sobczak, ekonomista, adiunkt w Katedrze Inwestycji i Nieruchomości, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny UŁ, wiceprezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej; Wioleta Krysiak-Duszczenko, aktywistka ruchów lokatorskich, Stowarzyszenia Łódź dla Ludzi; Jakub Krzysztofik, architekt, przedsiębiorca, wykładowca akademicki, prezes SARP Oddział w Łodzi.Podczas debaty zwrócono uwagę na to, że w Polsce było już wiele prób, by rozwiązać problemy związane z mieszkalnictwem. Póki co kończyły się one jednak fiaskiem. Według szacunków luka mieszkaniowa w naszym kraju wyniosła w ubiegłym roku 2 miliony mieszkań.
- Jeszcze 100 lat temu ludzie nie mieli, w co się ubrać, chodzili głodni. Te problemy udało się rozwiązać, ale problemu mieszkalnictwa, nie
- zauważył Jakub Krzysztofik.
Dodał również, że Polacy preferują posiadanie mieszkań na własność, nawet jeśli wiąże się to z zaciągnięciem kredytu hipotecznego.
Niecałe 11,5 tys. zł za metr kwadratowy - to średnia cena mieszkań w Łodzi. Utrzymuje się ona na takim poziomie od około pół roku.
- Doszliśmy do sufitu. Łodzianie i łodzianki nie chcą kupować mieszkań, bo ich na nie stać. Rynek mieszkaniowy nie jest dostępny dla ludzi. Brakuje inwestycji w lokale komunalne. One są, ale przy dobrych wiatrach czeka się na nie 2-3 lata. Potrzeby mieszkaniowe łodzian nie są zaspokajane
- stwierdziła Wioleta Krysiak-Duszczenko.
Michał Sobczak zauważył, że w Polsce mamy problem systemowy. Z jednej strony pomoc dla najuboższych, z drugiej strony deweloperzy i kredyty. Nie ma rozwiązania pośredniego.
- W Szwecji na przykład stosuje się system spółdzielczy. Pozwala on na zamianę mieszkania spółdzielczego, na przykład w sytuacji, gdy przeprowadzamy się z jednego miasta do drugiego, w związku choćby ze zmianą pracy. W Polsce nie wykorzystujemy potencjału spółdzielni mieszkaniowych
- powiedział.
Łodzian będzie coraz mniej?
Sporo miejsca poświęcono liczbie mieszkańców Łodzi. Dodajmy, że w tej chwili szacuje się, że w Łódź liczy niecałe 700 tys. mieszkańców. Wszyscy prelegenci stwierdzili, że Łódź to miasto starzejące się, które się wyludnia. Eksperci byli zgodni, że spadek liczby mieszkańców w Łodzi poniżej pół miliona osób jest nieunikniony.
- Na demografię wpływa jakość życia, a na nią choćby sprawna komunikacja miejska, a z tym w Łodzi są problemy
- zauważyła Krysiak-Duszczenko.
Zdaniem dra Sobczaka problem jest bardziej złożony.
- Trzeba wrócić do tego, co się zadziało wtedy, gdy w Łodzi kwitł przemysł włókienniczy. Do miasta sprowadzano kobiety, włókniarki, między innymi z okolicznych miejscowości. Za tym nie szła jednak reprodukcja, bo kobiet było więcej niż mężczyzn. Kobiety poza tym ciężko pracowały, nie wszystkie zakładały rodziny
- stwierdził.
Nie zabrakło też refleksji na temat tego, dlaczego teraz ludzie nie decydują się na posiadanie dzieci. Padały różne argumenty, dotyczące np. jakości życia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.