Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, na które powołuje się w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolita”, "w całym ubiegłym roku doszło do 477 tys. przestępstw kryminalnych (bez niealimentacji), czyli o ponad 30 tys. więcej niż rok wcześniej (to wzrost o 6,8 proc.)". "Przy czym niemal połowę – bo 236 tys. stanowiły pospolite przestępstwa, uznawane za najbardziej uciążliwe dla społeczeństwa (chodzi o siedem kategorii). Rzadziej dochodziło do bójek i pobić oraz rozbojów i wymuszeń rozbójniczych (w każdej z tych kategorii liczba czynów spadła o ok. 330). Jednak przybyło przestępstw przeciwko mieniu. Przede wszystkim częściej dochodziło do kradzieży rzeczy – w ubiegłym roku stwierdzono ich 106 tys., to o 3,5 tys. więcej niż w poprzednim".
Polacy wrócili do trzymania sporych ilości gotówki w domach
W „Rz” czytamy, że do większej aktywności przestępców grabiących domy może zachęcać wzrastający status materialny Polaków i idące za tym gromadzenie większej ilości dóbr. Ponadto okazuje się, że Polacy w znacznej mierze spore ilości gotówki trzymają w domach, a nie deponują w bankach. Jak wskazują dane KGP, włamywacze obok gotówki celują w małe, ale drogie rzeczy, które łatwo spieniężyć. Łupem złodziei padają często markowe zegarki i biżuteria.
"Polacy wrócili do przechowywania gotówki w domach. I to właśnie pieniądze, obok biżuterii czy markowych zegarków, najczęściej padają łupem złodziei" – komentuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
"Brylantów bez certyfikatu nikt nie kupi, sprawcy wyjmują więc drogie kamienie, bo samą złotą biżuterię łatwiej im sprzedać" – dodaje Borowiak.
Jak wskazuje „Rz”, funkcjonariusze z wydziałów kryminalnych zauważają, że zmieniają się również preferencje tzw. kieszonkowców, którzy obok portfeli i dokumentów służących do wyłudzeń, równie chętnie sięgają np. po smartfony.
Wzmożona aktywność rabunkowa w Łodzi
Powyższe tendencje potwierdzają zdarzenia, do których szczególnie w ostatnim okresie dochodzi na terenie Łodzi. O wzmożonej aktywności przestępców rabujących domy piszą nawet sami mieszkańcy, ostrzegający się wzajemnie w mediach społecznościowych. W ostatnich dniach dochodziło do włamań, a także - na szczęście - udaremnionych prób kradzieży i wyłudzeń na osiedlu Mileszki. Złodzieje posuwają się nawet do krzywdzenia psów, by dostać się do upatrzonych domów.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarł Express Ilustrowany, w minionych dniach doszło również do obrabowania kilku domów na osiedlu Wiskitno. Gazeta pisze też o włamaniu do domu na Olechowie, gdzie pod nieobecność gospodarzy rabusie splądrowali wszystkie pomieszczenia i ukradli trzy zegarki o wartości 6 tys. zł. Sprawców tej kradzieży nie udało się dotąd ująć policji.
Podobnie, w ubiegłym tygodniu informowaliśmy o włamaniu do jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Wiskitna, skąd w nocy z 2 na 3 stycznia skradziono sprzęt niezbędny do ratowania ludzkiego życia. Jak oszacowano, straty mogą sięgać nawet 80 tys. zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.