Lokal nazywał się "Pizza i kebab u Pancia", jednak restauratorka zmieniła ją na "Doprawiony Pancio". Znajduje się Retkini. Prowadzi ją 24-letni Damian Kułaczkowski zwany właśnie Panciem.
Kebab, który pachniał sałatką jarzynową. "Kuchenne Rewolucje" w lokalu "Pizza i kebab u Pancia" na Retkini
W prowadzeniu własnej działalności wspierała go starsza siostra z mężem, jednak interes wcale nie przynosił spodziewanych dochodów, dlatego postanowiono do Łodzi zaprosić Magdę Gessler i poprosić ją o pomoc.Dlaczego Damian Kułaczkowski, który nie jest zawodowym kucharzem, zdecydował się na otwarcie lokalu z pizzą i kebabem? Przeczytacie o tym w artykule: Łódzki kebab w "Kuchennych Rewolucjach". Czym Magda Gessler była najbardziej wstrząśnięta?
Prowadząca "Kuchenne Rewolucje" wraz z ekipą programu po raz pierwszy pojawiła się u Pancia w marcu. Właściciel lokalu był przekonany, że zachwyci Magdę Gessler świeżością swoich produktów. Niestety, poległ, kiedy ta zapytałam go, czy sam robi mięso do kebaba. Z pizzą wcale nie było lepiej, ponieważ okazało się, że ma opadające i gumowe ciasto. Doceniła jednak jej formę.
Najciekawsza pizza, jaką widziałam w życiu. Pizza striptiz. Dotykasz i ubranie spada
- mówiła. O kebabie, na którego również się "skusiła" powiedziała:
Jest to złe i wygląda jak kupa śmieci. Pachnie starą sałatką jarzynową. Ohyda.
Dodatkowo dania zostały jej podane na papierowych talerzach, a kiedy poprosiła o sztućce, okazało się, że może dostać, ale...plastikowe. - Mam awarię zmywaka. Nie ma noża, jest tylko widelec - tłumaczył Damian. Później nie było lepiej, ponieważ na jaw wyszło, że właściciel restauracji nie ma podstawowej wiedzy o gotowaniu, a w jego kuchni znajdują się gotowe produkty ze sklepu. Na dodatek wysoko przetworzone. Wszystko wylądowało w śmieciach. Gessler zauważyła również, że właściciel lokalu w ogóle go nie reklamuje, ponieważ jak tłumaczył, myślał, że informacja rozniesie się "pocztą pantoflową". Jak przyznała jego siostra, Damian nawet nie wydrukował ulotek.
Magda Gessler czekała na Pancia. Ten pojechał do domu się przebrać. Restauratorka się wściekła
Zdaniem Gessler Pancio był "bezczelny", ponieważ nie zadał sobie nawet trudu, żeby wejść w internet i sprawdzić, jak się robi kebab. Była ona zadziwiona, kiedy okazało się, że mężczyzna wcześniej w lokalu z kebabem przepracował zaledwie cztery dni.W końcu jednak młody restaurator wziął się do roboty i doszedł do porozumienia z prowadzącą. Pierwszą lekcją, jaka otrzymał on i jego malutki zespół, była nauka doprawiania potraw, tak aby smakiem przypominały wschodni klimat. Na promocję przygotowano turecką pizzę, która zasmakowała łodzianom.
Dzięki pomocy przyjaciela Damiana kolacja nie tylko doszła do skutku, ale również była udana. Niestety, to co zastała Magda Gessler po powrocie doprowadziło ją do szału. Przede wszystkim, okazało się, że Pancia nie ma na miejscu, ponieważ, jak tłumaczył, musiał jechać do domu się przebrać. Później, nie było lepiej, restauratorka zauważyła, że Damian nie zaczął prowadzić social media, tak jak mu radziła. Dania, które podano na kolacji, również jej nie zasmakowały. Zauważyła również, że ceny są zbyt wygórowane.
To jest po prostu dramat. Tu nie ma na co przyjść do jedzenia. Dla mnie to jest nie do przyjęcia
- stwierdziła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.