Nadchodzi jesień. Dziury w łódzkich drogach będą jeszcze bardziej niebezpieczne
Uszkodzenia dróg zagrażają zarówno bezpieczeństwu pieszych oraz kierowców, jak i sprawności ich samochodów. Wjechanie w głęboki, drogowy ubytek może skończyć się co najmniej wyjątkowo drogą wizytą u mechanika.Jazda dziurawymi ulicami nawet w warunkach optymalnych, zapewniających dobrą widoczność, jest niebezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Podczas deszczu w dziurach zbiera się woda, w takiej sytuacji kierowca nie jest w stanie określić głębokości ubytku, przez co może narazić się na poważne zagrożenie zdrowia i życia - swojego oraz innych kierowców i pieszych. Wówczas prowadzący powinien zachować szczególną ostrożność, ze względu na ograniczoną widoczność. W Łodzi kierowca musi dodatkowo skupić się na drogowych dziurach. W najlepszym przypadku wjechanie w głęboką wyrwę może skończyć się ochlapaniem przechodniów.
Co ciekawe, już kilka lat temu jeden z internautów stworzył nawet specjalny folder w aplikacji Google Maps „Dziury na łódzkich drogach”, aby ostrzec innych kierowców. Ta mapka nie jest już co prawda aktualna, ale w internecie pojawiają się kolejne podobne inicjatywy mające na celu ostrzeżenie innych kierowców.
Przed Łodzią pozostaje tylko kolejny poziom sławy dziur na Google Maps. Oby łódzcy kierowcy nie musieli odwiedzać atrakcji rodem z warszawskich ulic.
Konsekwencjami dziur na łódzkich drogach są m.in. uszkodzenia samochodów
Tylko do końca czerwca 2021 r. łódzcy kierowcy zgłosili 1644 przypadki uszkodzeń spowodowanych złym stanem łódzkich ulic. Kierowcy wnioskują o wypłatę odszkodowań z miejskiej polisy ubezpieczeniowej. W porównaniu z rokiem 2019, liczba przypadków zwiększyła się o 200. Warto wspomnieć, że w 2020 r. w wyniku szkód spowodowanych stanem nawierzchni, kierowcom wypłacono odszkodowania o łącznej wartości ponad 2,4 mln zł.
- Najczęściej kierowcy zgłaszają się z przeciętymi na boku lub rozerwanymi oponami - mówi łódzki wulkanizator Michał Marszałek. Takie samo zdanie mają wulkanizatorzy Grzegorz i Tomasz Chmielewscy z Łodzi. - Są to uszkodzenia niemożliwe do naprawienia – dodają.
Bez względu na wielkość opony, wartość materiału wykorzystywanego do napraw opon jest taka sama. Przy dużych oponach i większych uszkodzeniach, jak na przykład wygięte felgi czy uszkodzone układy zawieszenia, koszt takiej naprawy może przekroczyć nawet 1000 zł. O finalnej cenie decyduje jednak wiele zmiennych. Zgodnie ze słowami łódzkich wulkanizatorów – naprawy często obejmują co najmniej całkowitą wymianę zniszczonej opony.
Które ulice w Łodzi lepiej omijać?
Według opinii wielu kierowców w najgorszym stanie są ulice:
- Wojska Polskiego,
- Legionów,
- Żeligowskiego,
- Aleksandrowska,
- Szczecińska.
Kiedy drogi w Łodzi zostaną załatane?
Zapytaliśmy więc ZDiT o planych ewentualnych remontów ulic, o których mowa wcześniej. Niestety na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.Spór między kierowcami a ZDIT-em trwa niezmiennie od lat – kierowcy mają pretensje co do stanu nawierzchni, tym samym jakości jazdy łódzkimi drogami, a urzędnicy Zarządu Dróg i Transportu twierdzą, że prace renowacyjne i modernizacyjne są przeprowadzane, niestety złe warunki pogodowe wpływają na ciągłe powstawanie nowych dziur. Urzędnicy podkreślają także, że kierowcy, których pojazdy zostały uszkodzone przez zły stan nawierzchni, mają prawo do ubiegania się o odszkodowanie.
Na początku 2020r rozpoczęła się inicjatywa stowarzyszenia LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, której celem było złożenie zawiadomienia do prokuratury na prezydent Łodzi Hannę Zdanowską. Zawiadomienie miało dotyczyć niedopełnienia przez prezydent obowiązków wobec miasta i mieszkańców. Prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa. Stowarzyszenie, poprzez media społecznościowe, namawiało także do masowego składania wniosków o odszkodowania do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Jak podkreślają zmotoryzowani, łódzkie drogi naprawiane są w głównej mierze interwencyjnie – tak, aby jak najszybciej dopuścić drogi do użytku, skutkiem doraźnej naprawy jest jej krótkotrwałość. Wszystko wskazuje więc na to, że nawierzchnia nie wytrzyma choćby zmian temperatury czy większego obciążenia, dlatego dziury będą pojawiać się na nowo. Dodatkowym źródłem powstawania dziur są studzienki kanalizacyjne, które pomimo pełnienia bardzo ważnej funkcji, na pękającą nawierzchnię działają wyjątkowo szkodliwie.
Kierowcy podkreślają również, że w ostatnim czasie częstą praktyką łódzkiego ZDIT-u stało się stawianie pachołków, w miejscach, gdzie znajdują się dziury. Powoduje to większe korki na nieprzejezdnych przez pachołki pasach ruchu oraz zdekoncentrowanie wśród kierowców.
Interwencyjne łatanie dziur działa na niekorzyść wizerunku miasta – Łódź diametralnie zmieniła się w ostatnich latach, stała się miastem turystycznym i biznesowym, do którego codziennie przyjeżdżają kierowcy z innych miast. Łódź traci w oczach przyjezdnych, właśnie przez konieczność omijania wyrw i dziur w ulicach, z pewnością nie jest to zaleta dla nowoczesnego miasta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.