Wprowadziliśmy restrykcje i społeczeństwo się pięknie zachowało, ale długo nie może siedzieć w domach. Poluzowaliśmy restrykcje - ku naszemu przerażeniu - gwałtownie i wszystkie, łącznie z tymi idiotyzmami typu luz zupełny na ślubach, pogrzebach, mszach i tak dalej. Wiadomo było, jak to się skończy - stwierdził profesor Krzysztof Simon.
!reklama!
Profesor Simon apeluje o przestrzeganie zasad sanitarnych. Jeżeli nie dla siebie, to dla innych, bo jak zauważa ekspert: 9,5 mln ludzi w tym kraju jest zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID-19. Ich los zależy od 30 pozostałych milionów Polaków, więc bądźmy solidarni społecznie i dbajmy nawzajem o siebie.
- Jestem w Kołobrzegu. To co się tu dzieje, to dramat! To brak szacunku dla innych i egoizm. Póki tak będzie nigdy nie damy sobie rady z epidemią - nie kryje irytacji profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. To pod jego okiem od marca leczone są osoby najciężej zakażone koronawirusem.
Gdy profesor wyjechał na urlop, przeraził się. Na nadmorskich promenadach nikt nie nosi maseczek, a restauracje, smażalnie i kluby pełne są ludzi, którzy nie przestrzegają jakichkolwiek norm sanitarnych.
Zamienne jednak, że sam profesor na wczasy się udał...
Źródło: Dziennik Łódzki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.