Gwałtowne zmiany pogody, jak nagłe huragany, burze i gradobicia stanowią zagrożenie nie tylko dla ludzi, zwierząt czy pojazdów trzymanych bez zadaszenia, ale w równym stopniu mogą okazać się zgubne urządzeń elektronicznych.
Burzuowy sezon trwa
Sezon burzowy w Polsce rozpoczyna się w kwietniu i trwa nawet do końca września, przy czym aż 70 proc. wyładowań atmosferycznych występuje w okresie wakacji. Nagłe zmiany warunków pogodowych najczęściej występują na południu naszego kraju, szczególnie na Podhalu oraz w Bieszczadach.
Ogromne natężenia wyładowań
Niszczycielskie skutki burz to nie tylko straty, które można dostrzec gołym okiem, jak pozrywane dachy czy połamane drzewa. Zniszczeniom wskutek wyładowań atmosferycznych ulegają stacje transformatorowe, kable łączności czy rurociągi. Natężenie prądu błyskawicy jest ogromne i to ono powoduje rocznie nawet do 1100 pożarów. Jedna błyskawica niesie natężenie prądu ok. 20 000 A. Dla porównania, żarówka 75 W pobiera prąd o natężeniu 1/3 A.
Niszczy na odległość
Nieprzewidywalność zjawisk pogodowych niesie niebezpieczeństwo nie tylko dla ludzi i zwierząt, ale też dla urządzeń elektronicznych w naszych domach. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że wyładowywane promieniowanie elektromagnetyczne ma tak silne natężenie i szeroką częstotliwość, że wystarczy, by nastąpiło w niedużej odległości od sprzętu elektronicznego, żeby je uszkodzić nawet, gdy ono nie będzie wpięte do zasilania.
– W Polsce wciąż najbardziej rozpowszechnioną metodą ochrony przed wyładowaniami atmosferycznymi są piorunochrony. Prawidłowo zainstalowane oczywiście zabezpieczają budynek przed przeniknięciem wyładowania do jego wnętrza. Jednak warto pamiętać, że ilość energii w błyskawicy, która uderzy w budynek albo w jego pobliżu i tak może uszkodzić wrażliwy sprzęt elektroniczny – tłumaczy Mirosław Pisaniec, Channel Manager w Schneider Electric.
Ochrona elektroniki
Nie ma jednego sposobu na ochronę sprzętu elektronicznego przed skutkami gwałtownych zmian atmosferycznych, w tym wyładowań spowodowanych burzami. Najlepiej działać kompleksowo. Poza obowiązkowym piorunochronem zabezpieczającym budynki, warto zadbać o ochronę elektroniki oraz danych, stosując urządzenia przepięciowe.
– Na silne wyładowania najbardziej podatne są komputery, które mogą zostać uszkodzone nawet na skutek niewielkich skoków napięcia. Przy tym, procesy zabezpieczeń są stosunkowo proste – wystarczy odpowiednia listwa przeciwprzepięciowa, która znormalizuje napięcie o niebezpiecznej dla sprzętu wysokości do bezpiecznego poziomu. – wyjaśnia Mirosław Pisaniec.
Bezpieczny smart home
Poza listwami przepięciowymi coraz częściej w polskich domach pojawiają się tzw. UPS-y, czyli urządzenia czasowo podtrzymujące zasilanie sprzętów w sytuacji chwilowego braku prądu, spowodowanego na przykład awarią. Takie zabezpieczenie sprawdza się szczególnie w dobie coraz powszechniejszych rozwiązań typu „smart home”.
Stosując inteligentne rozwiązania w domu, stałość zasilania ma znaczenie, bowiem od niego zależy kondycja sterowników wielu urządzeń elektronicznych i tym samym zarządzanie całym domem. UPS-y o niedużych mocach są w stanie zabezpieczyć na czas krótkich przerw w dostawie energii elektrycznej router czy dekoder telewizyjny, co ważne, bez utraty ich podstawowych ustawień.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.