Cukrowe szaleństwo. Sprzedawcy z Łodzi mają dość pytań o cukier
Każdy konsument z pewnością zauważył, że cukier stał się niedawno towarem luksusowym. Cena cukru wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do ceny sprzed kilku miesięcy. Obecnie waha się ona między 5-6 złotych.Zapytałem pracowników sklepu Carrefour w Centrum Handlowym Nowa Górna przy ul. Kolumny o to, jak cała sprawa wygląda „od kuchni”, a ściślej „od magazynu”.
- Dostawy przychodzą, kiedy chcą. Nie wiem, dlaczego tak jest. W innych sklepach nie jest już tak źle, a u nas paleta cukru znika w ciągu kilku godzin. Momentami brakowało już nawet brązowego - przyznaje kierownik sklepu.
Paleta liczy około 8x120 kg, co daje niecałą tonę. W związku z cukrowym szaleństwem sklepy wprowadziły limity na zakup tego towaru. Teraz ograniczenie na jeden paragon wynosi 3 kg, jeszcze miesiąc temu było to 10 kg.
Na dziale z cukrem spotkałem młodą pracownic, którą zapytałem o jej spostrzeżenia dotyczące kupujących. Okazało się, że klienci potrafią dać się we znaki pracownikom.
- O cukier pytają głównie starsi ludzie, i jest to pierwsza rzecz, którą robią na zakupach. Nieważne, w której alejce jest pracownik, według klienta ma wiedzieć, czy cukier w danej chwili jest, a jeśli go nie ma, to kiedy będzie - przyznaje kobieta w rozmowie z nami.
Zapytałem też, czy ograniczenie narzucone przez sklep pomogło zwalczyć problem nadmiernego kupowania produktu.
- Klienci robili jeszcze niedawno kółka od kasy do auta, i wynosili w ten sposób nawet kilkaset kilogramów cukru. Przy ograniczeniu do trzech, trochę za dużo czasu by to zajęło. Z ciekawości pytałam, na co im tyle cukru, najczęściej odpowiadali, że na przetwory. Ciężko mi w to uwierzyć - dodaje ekspedientka.
Ponoć sugestie dotyczące kupienia jakiegokolwiek droższego zamiennika (cukru brązowego, słodzika, miodu) wzbudzały oburzenie klientów. Chodziło oczywiście o cenę.
Nie trzeba daleko szukać, by napotkać kuriozalne sceny rozgrywające się w alejkach z produktami słodkimi. Internauci chętnie dzielą się swoimi opowieściami i przemyśleniami. Są to odpowiedzi na instastory mojej przyjaciółki, która jest polonistyczną tiktokerką i instagramerką. Na moją prośbę zebrała informacje od obserwujących.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.