Klubokawiarnia Kipsz w Łodzi po trzech latach działalności zamyka lokal. Jak przyznaje jej się właściciel, dobiły ich wciąż rosnące ceny produktów. "Nie mam sumienia, co chwilę podnosić ceny kawy czy ciastek" - mówi.
Kipsz kończy działalność. Właściciel nie podnosić cen w klubokawiarni
Kipisz to miejsce szczególne dla wielu łodzian. Przychodzą oni tu nie tylko na dobrą kawę, ciasto i vege jedzenie. Przychodzą również, aby wymienić się ubraniami, posłuchać dobrej muzyki, czy zrelaksować się przy poezji. Bo ci, którzy są zaangażowani w działalność Kipisza, co chwilę wychodzą z nowymi ciekawymi inicjatywami. Był kipi taniec, przestrzeń improwizacji osobistej, muzyka światła, seanse filmowe, czy też wystawy malarskie. To wszystko sprawiło, że Kipisz stał się ulubioną kawiarnią wśród osób z artystyczną duszą, ale nie zawsze z zasobnym portfelem. Dlatego właściciel lokalu przyznaje, że nie ma sumienia podnosić cen, a biorąc pod uwagę koszty produktów, niestety musiałby.
Za każdym razem, gdy dostawcy przywożą nowy towar to ceny są wyższe. Regularnie zastanawiam się, czy uda mi się zamknąć miesiąc. Nie mam chyba charakteru typowego przedsiębiorcy, który robi wszystko, aby się wyjść na swoim. Ja myślę też o naszych gościach, których zresztą też jest coraz mniej. Widzę, że on również odczuli skutki inflacji
- opowiada nam właściciel Paweł Grala, który z zawodu jest choreografem. Przypomina, że początku klubokawiarnia również nie miała najłatwiejszego. Ruszali w czasie pierwszego lockdownu związanego z pandemią koronawirusa, dlatego byli skupieni, aby przetrwać. Nie było szansy, aby odłożyć pieniądze.
Decyzję o zamknięciu podjął, ponieważ chce uniknąć najgorszego, czyli długów. Niestety, wraz z zamknięciem kawiarni pracę straci osiem osób. Paweł Grala przyznaje, że są już chętni na przejęcie lokalu. O szczegółach nie chce jednak mówić, bo jak tłumaczy, jest na to za wcześnie. Przyznaje jednak, że Muzeum Włókiennictwa, do którego należą pomieszczenia klubokawiarni, chce, aby nadal była to działalność kulturalna.
Tymczasem Kipisz działa do 31 stycznia i do samego końca przygotowuje atrakcje dla gości. Już w piątek organizują oni potańcówkę przy tradycyjnych tańcach z różnych stron Europy. - Będzie można zatańczyć tańce bretońskie, gaskońskie, z centralnej Francji, z Poitou, portugalskie, polskie, włoskie czy rumuńskie - zachęcają organizatorzy. Początek o godzinie 18.30, wstęp 5 zł. W sobotę natomiast o godz. 12.00 Kipisz zaprasza na ostatnią w tym miejscy odsłonę SWAPu, czyli wymiany ubrań dla kobiet i dzieci. Całe wydarzenie jest darmowe, a dla osób, które przyniosą ze sobą rzeczy na wymianę czeka voucher na ciacho i kawę lub herbatę.
Kończymy działalność klubokawiarni, ale nie Kipiszu. Nadal będziemy działać jako fundacja i organizować wydarzenia kulturalne. Być może uda nam się wynająć mniejszy lokal
- zdradza właściciel.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.