W weekend w łódzkiej Atlas Arenie odbyła się piąta edycja gali High League. Do klatki MMA weszła m.in. Maja Staśko. Znana kontrowersyjna feministka, a także aktywistka po wygranej przyznała, że cześć honorarium zostawi w Łodzi. Pieniądze trafią na konto stowarzyszenia "Łódz dla ludzi".
Rywalka Mai Staśko na kolanach. Aktywistka dzieli pieniądze z wygranej
Maja Staśko po raz drugi weszła do klatki MMA. Tym razem jej pojedynek odbył się w Łodzi, a jej przeciwniczką była Masza Graczykowska. Choć słowo "przeciwniczka" jest w tym przypadku wysoce przesadzone, ponieważ influencerka skupiła się głównie na ucieczce przed rywalką. Staśko, która od razu rzuciła się na rywalkę, aż dwukrotnie sprawiła, że ta lądowała na kolanach. Po drugiej takiej sytuacji sędzia odliczył do dziesięciu i zakończył walkę. Staśko po dwóch minutach (!) mogła wyjść z klatki, ciesząc się ze zwycięstwa.Nie wiadomo dokładnie, ile po wygranej walce wpłynie na konto lewicowej aktywistki. Wiadomo jednak, że podobniej, jak to miało miejsce poprzednim razem, pieniędzmi się podzieli. Jak sama poinformowała 20 tysięcy zostanie w Łodzi, a dokładnie zostanie przelane na konto stowarzyszenia " Łódź dla ludzi". Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest Damian Duszczenko ze stowarzyszenia. Jak mówi, są wdzięczni Mai za ten gest.
W tych czasach darowizny są nam bardzo potrzebne. Nad szczegółami jeszcze nie myśleliśmy, ale w najbliższym czasie mamy zaplanowane m.in. otwarcie punktu wydawania pomocy żywnościowej w Łodzi - problem jest naprawdę palący. Poza tym kontynuujemy swoje działania w zakresie pomocy prawnej osobom zagrożonym bezdomnością, wspieranie w uzyskaniu mieszkania, pomocy psychologicznej czy świadczeń w opiece społecznej. Roboty mamy aż za dużo i taka darowizna nam bardzo pomoże
- słyszymy.
Staśko znana jest z tego, że... zawsze jest o niej głośno
Decyzja Mai Staśko o tym, żeby walczyć na freak fightowych galach wzbudza wiele kontrowersji. Wiele osób zarzuca jej hipokryzję. Powód? Aktywistka jest znana głównie ze swojej działalności na rzecz praw kobiet. Dlatego wiele osób nie potrafi zrozumieć, jak osoba, która wcześniej krytykowała tego typu sporty walki oraz wspiera dręczone i bite kobiety, sama wchodzi do klatki, by bić przeciwniczkę. Po burzy przed debiutancką walką Staśko poinformowała, że 20 tys. zł z wynagrodzenia przeznaczy na Fundację Fortior, czyli organizację wsparcia dla mężczyzn po doświadczeniu przemocy. Poza tym 20 tys. zł przeleje na konto Centrum Praw Kobiet – na schronienie dla kobiet po przemocy, które uciekają od swoich oprawców. Przyznała również, że część pieniędzy przeznaczy na psychoterapię.Staśko jest aktywistką znaną z tego, że nie boi się mówić tego, co myśli i nie przebiera przy tym w słowach. Często prowokuje, bierze udział w marszach równości i chętnie mówi o "kulturze gwałtu". Na swoim koncie ma nawet książkę "Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?". Jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie wygłasza swoje poglądy i są one szeroko komentowane. Jakiś czas temu głośno było o tym, że zarzuciła Annie Lewandowskiej wyśmiewanie otyłych osób. Nie bez echa została również jej wymiana zdań z dziennikarką Polsatu - Agnieszka Gozdyrą. Problem rozpoczął, gdy ta skomentowała stwierdzenie Staśko, że jest "atrakcyjną, mądrą dziewczyną". Wciąż iskrzy również na lini Maja Staśko- Krzysztof Stanowski (dziennikarz Kanału Sportowego). Oboje nie przebierają w słowach, wypowiadając się na temat tej drugiej osoby. Dziennikarz sportowy niedawno na swoim kanale w internecie zrównał z ziemią ostatnią książkę aktywistki pt. "Hejt polski".
Ja uważam, że to nie jest książka. To ma kształt książki. To jest zupełnie co innego. Po drugie, spalenie tych kartek nie będzie ich zmarnowaniem, tylko to będzie pierwsze użycie ich zgodnie z jakimś przeznaczeniem
- stwierdził. Na odpowiedź aktywistki długo nie trzeba było czekać. Przyznała na początku, że, najpierw poczuła ciężar w klatce piersiowej i ją zmroziło.
Krzysztof Stanowski od miesięcy tworzy na mnie falę nienawiści i podjudza ludzi do nękania mnie przez mówienie nieprawdy na mój temat, manipulowanie i zniechęcanie do mnie
stwierdziła.
Przykładów jest dużo więcej, ciężko jednak wymienić wszystkie "afery". Zobaczcie, jak Stanowski wypowiada się na temat Mai w internecie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.