reklama
reklama

Kto zabił Barbarę Ł.? Przed sądem zeznawała córka zamordowanej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Kto zabił Barbarę Ł.? Przed sądem zeznawała córka zamordowanej - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
17
zdjęć

Córka zamordowanej zeznawała w obecności biegłej psycholog. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźCórkę zamordowanej Barbary Ł., Kingę G., przesłuchiwał sąd podczas środowej (14 czerwca) rozprawy w procesie dotyczącym zbrodni, do której miało dojść w ubiegłym roku w niewielkiej miejscowości pod Rawą Mazowiecką. Oskarżonym jest Mariusz G., znajomy ofiary. Prokuratura zarzuca mężczyźnie zadanie Barbarze Ł. ciosów nożem, z których jeden był śmiertelny. Mariusz G. nie przyznaje się do winy i zasłania niepamięcią z powodu wypitego alkoholu.
reklama

- Mama mieszkała sama i, choć miała problemy z poruszaniem się, dawała sobie radę - mówiła Kinga G. - Pomagałam jej, robiłam zakupy. Lubiła też sobie wypić. Słyszałam, że odwiedzali ją sąsiedzi, w tym Mariusz G.

Barbara Ł. miała kiedyś opowiedzieć córce, że po wizycie Mariusza G. nie mogła znaleźć swojego telefonu komórkowego. Przypuszczała, że to on mógł go zabrać, jednak nigdy nie zgłosiła sprawy na policję.

Rany cięte, siniaki i otarcia

Podczas rozprawy zeznawała także dwójka biegłych z zakresu medycyny sądowej. Odpowiadali na pytania dotyczące rozległości obrażeń, których doznała ofiara. Barbara Ł. zmarła na skutek długiej na 4 centymetry rany ciętej na szyi, miała też na ciele kilka mniejszych śladów po ostrym narzędziu, a także siniaki i otarcia, głównie na twarzy i szyi.

reklama

Obrona usiłowała dociec, czy tego typu obrażenia ofiara mogła zadać sobie sama.

- Zranione miejsca znajdowały się w zasięgu rąk poszkodowanej, więc teoretycznie tak, jednak przez prawie 40 lat mojej pracy nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktoś, nawet nietrzeźwy, sam wbił sobie nóż w szyję - stwierdził jeden z biegłych.

Ofiara nie broniła się?

Z jego opinii wynikało także, że Barbara Ł. nie miała na ciele ran tzw. obronnych, czyli charakterystycznych dla osoby, która broni się przed czyimś atakiem - zwykle pojawiają się one na przedramionach i dłoniach.

Zdaniem drugiej biegłej ślady krwi na nogawce spodni i bucie oskarżonego świadczą o tym, że był blisko ofiary w trakcie powstawania ran, a nie, że podszedł do leżącego już na podłodze ciała.

reklama

Wokół było pełno krwi

Do zbrodni doszło w czerwcu 2022 roku. Oskarżony przyznał, że wspólnie z ofiarą i jeszcze jednym znajonym pili alkohol w jej mieszkaniu, jednak później zasnął, a gdy się obudził, obok leżała martwa kobieta. Wokół było pełno krwi. Nikogo więcej nie było. Mariusz G. wezwał policję i pogotowie. 

Oskarżonemu grozi dożywocie.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama