Wyraźny wzrost liczby diagnozowanych przypadków widać na szpitalnych korytarzach i salach. Coraz więcej łóżek na oddziałach covidowych jest okupowanych przez pacjentów. Co więcej, szpitale jednoimienne, jak np. ten zgierski w wakacje zmieniły swój profil i zaczęły przyjmować także pacjentów z innymi schorzeniami. W wyniku odmrażania szpitala z ponad 400 łóżek zrobiło się 150.
!reklama!
Personel szpitala stara się jednak tonować emocje.
– Widzimy wzrost liczby przyjmowanych pacjentów – mówi Agnieszka Jóźwik, dyrektorka placówki. – Jeszcze dwa tygodnie temu zajętych było 30 łóżek, a teraz 50. Zajętych jest też pięć miejsc na OIOM-ie. Jednak zapewniam, że nie brakuje ani sprzętu, ani personelu, ani miejsca dla kolejnych chorych.
Więcej pacjentów przyjmuje także szpital im. Biegańskiego.
– Wczoraj mieliśmy kilkunastu chorych – mówi jeden z pracujących w szpitalu lekarzy zakaźników. – Przyjeżdżają także jako transfery z innych szpitali, gdy w trakcie hospitalizacji z zupełnie innego powodu okazuje się, że są zakażeni koronawirusem.
Nie wiadomo jeszcze jak dokładnie szpitale w Łodzi będą radzić sobie z jesienną falą zakażeń.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.