reklama
reklama

LDZ Zmotoryzowani Łodzianie chcą referendum w sprawie odwołania Hanny Zdanowskiej. Czy zbiorą podpisy?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Śliwiński

LDZ Zmotoryzowani Łodzianie chcą referendum w sprawie odwołania Hanny Zdanowskiej. Czy zbiorą podpisy? - Zdjęcie główne

Czy referendum w sprawie odwołania Hanny Zdanowskiej dojdzie do skutku? | foto Tomasz Śliwiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźCzy w Łodzi odbędzie się referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej i Rady Miejskiej? Taki cel postawili przed sobą członkowie grupy społeczników LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.
reklama

Pięć podstawowych zastrzeżeń

- Wyliczyliśmy, że 9 stycznia 2025 roku mija 9 miesięcy od rozpoczęcia kadencji pani prezydent i rady. Po tym terminie można złożyć wniosek o przeprowadzenie referendum. Najpierw jednak są ogólnokrajowe wybory prezydenckie, tu nie chcemy przeszkadzać, więc do pracy nad przygotowaniem referendum przystąpimy po nich

- mówi Jarosław Kostrzewa, lider Zmotoryzowanych.

Grupa ma do Hanny Zdanowskiej pięć podstawowych zastrzeżeń. Chodzi o podwyżki opłat za miejskie usługi, zadłużenie miasta, zaniedbaną infrastrukturę, brak dialogu z mieszkańcami i chaos w komunikacji miejskiej.

- Łódź tonie w długach, a każda decyzja finansowa pokazuje brak odpowiedzialności i wizji na przyszłość. Kamienice sypią się, drogi są w fatalnym stanie. Petycje i głosy łodzian są otwarcie ignorowane. Paraliż miasta przez niekończące się remonty, rosnące ceny biletów i pogarszająca się jakość usług MPK to dowód na całkowity brak planu w organizacji transportu

reklama

- wymienia Kostrzewa i dodaje, że Łódź zasługuje na więcej.

"Jeżeli krytykujesz Zdanowską, to jesteś z PiS lub Konfederacji"

Czy organizatorzy referendum nie obawiają się tzw. efektu Kropiwnickiego (Jerzy Kropiwnicki jako jedyny prezydent został odwołany przez łodzian 14 lat temu - przyp. red.)?

- Wielu mieszkańców uważa, że jeżeli krytykujesz Zdanowską, to już jesteś z PiS lub Konfederacji. Myślę, że jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy, ale samo wyjście do ludzi i rozmowy z nimi - jak to naprawdę czują i jak widzą Łódź - będzie już na plus, nawet jeżeli nie zbierzemy odpowiedniej liczby głosów, warto będzie to zrobić

- mówi Jarosław Kostrzewa.

Hanna Zdanowska ma jednak w Łodzi większe poparcie niż Jerzy Kropiwnicki.

reklama

- Gdy pytam tych wspierających panią prezydent, odpowiedź jest jedna: rozejrzyj się po Łodzi, zobacz, jaki mamy piękny dworzec Fabryczny, teraz buduje metro itp. Oni nie wiedzą naprawdę nic o tym, co się w Łodzi dzieje i oglądają wszystko przez pryzmat różowych okularów. Dużo też daje propaganda UMŁ na Facebooku

- uważa społecznik.

Są sygnały o poparciu

Zdaniem Jarosława Kostrzewy, na ten moment nie ma w Łodzi osoby, która mogłaby być prezydentem.

- Ale może do tego czasu - jeśli oczywiście uda się zorganizować referendum i jego wynik będzie taki, jaki byśmy chcieli, żeby był - znajdzie się odważny, który chciałby zostać liderem i zrobić coś dobrego dla miasta i mieszkańców.

reklama

Na koniec lider łódzkiego ruchu zaznacza, że już dostaje od różnych środowisk sygnały, że ma ich poparcie.

Trzy nieudane referenda

W Łodzi Hannę Zdanowską próbowano odwołać trzy razy. W 2012 roku referendum, które nie doszło do skutku, zapowiadał kiedyś związany z PO Wojciech Bednarek. Rok później z taką inicjatywą - też nieudaną - wystąpił przedsiębiorca Zbigniew Maurer. W 2021 roku temat podjęła obecna posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, jednak również nie zebrała wymaganej liczby podpisów.

reklama

Żeby referendum mogło się odbyć, organizatorzy w ciągu 60 dni muszą zebrać około 48 tys. podpisów łodzian. W nim samym musi wziąć udział ponad 145 tys. mieszkańców, którzy muszą oddać minimum 50 proc. ważnych głosów.

"Zasięgi w internecie trudno jest przełożyć na rzeczywistość"

Z rzecznikiem Urzędu Miasta Łodzi Jackiem Tokarczykiem nie udało nam się w czwartek (2 stycznia) skontaktować. Aleksandra Hac, która pełni obowiązki dyrektora Biura Promocji UMŁ, w rozmowie z Gazetą Wyborczą stwierdziła, że referendum jest narzędziem demokracji, z którego każdy może skorzystać. Z kolei Bartosz Domaszewicz, przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej, której odwołania również domagają się Zmotoryzowani, uważa, że grupa nie osiągnie zakładanego wyniku, bo zasięgi w internecie trudno jest przełożyć na rzeczywistość.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama