Łodzianka opuściła płonące mieszkanie o własnych siłach
Do pożaru doszło 16 stycznia. Mieszkanie spłonęło doszczętnie. Kobieta wydostała się z niego o własnych siłach. Doznała jednak dotlkliwych poparzeń (25 proc. powierzchni ciała). Łodzianka trafiła do szpitala w Siemianowicach Śląskich.!reklama!
"Sąsiedzi z osiedla ruszyli z pomocą. Ręce do pracy są, potrzebujemy funduszy na przywrócenie mieszkania do stanu, który umożliwi Pani Pelagii spokojne mieszkanie. [...] Prosimy o jakąkolwiek wpłatę, każda złotówka jest na wagę złota i szczęścia dzielnej Lokatorki" - czytamy na stronie zrzutka.pl.
Sąsiedzi pani Pelagii z Łodzi wyszli z inicjatywą, organizują pomoc i sami pomagają
Jak się okazuje prace posuwają się w błyskawicznym tempie. Poza tym wciąż zgłaszają się osoby chętne do pomocy. Póki co udało się wyczyścić wszystkie ściany, wydzielić sypialnię. Na nowo podłączono prąd. Powstaje także instalacja wodno-kanalizacyjna. W mieszkaniu pani Pelgaii przeprowadzane jest ponadto ozonowanie."Ale jeszcze duuużo przed nami, i koszty będą ogromne. Ogień strawił wszystko, trzeba było wyburzyć nawet ściany" - czytamy na stronie zrzutki.
Początkowo zakładano, że na remont potrzeba będzie 20 tys. zł. Kwota ta wzrosła o 10 tys. zł. W trakcie prac okazało się bowiem, że koszty modernizacji będą większe. Link do zbiórki znajduje się tutaj.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.