Łódzkie lotnisko na sprzedaż. Miasto poszukuje chętnych do zakupu udziałów
„Łódzkie lotnisko na sprzedaż!” - taka informacja obiegła w minionym tygodniu całą Polskę. Faktycznie, miasto, czyli główny udziałowiec Portu Lotniczego im. Wł. Reymonta w Łodzi postanowiło znaleźć chętnego na zakup części udziałów w spółce.!reklama!
Od kilku tygodni trwają poszukiwania inwestorów, którzy byliby zainteresowani odkupieniem od Miasta Łodzi udziałów w spółce Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta.
Jak informuje Robert Kolczyński, dyrektor departamentu Strategii i Rozwoju UMŁ, władze Łodzi rozważą wszelkie propozycje - zarówno od prywatnych, jak i publicznych podmiotów.
- Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że kwestia naszego poszukiwania parnota zewnętrznego nie ogranicza się tylko i wyłącznie do podmiotów prywatnych. Sprzedaż portu lotniczego jest nowatorskim rozwiązaniem w Polsce. Jeszcze nikomu się to nie udało. Zdajemy sobie sprawę, że jest to zadanie trudne - tłumaczy Robert Kolczyński.
W pewnym momencie wokół sprzedaży łódzkiego lotniska pojawiło się kilka niejasności. Najpoważniejszą z nich była procentowa liczba udziałów, jakie Miasto może zbyć. Warto więc zaznaczyć, że partnerowi prywatnemu można sprzedać 49%, natomiast partnerowi publicznemu, jak na przykład Skarbowi Państwa, nawet 100% udziałów.
- Miasto nie ogranicza się do grona partnerów prywatnych, ale jest otwarte także na partnerów publicznych, jak choćby administracja rządowa. Dlatego nie było żadnej sprzeczności w naszym komunikacie. Może bowiem pojawić się inwestor, który będzie zainteresowany 100-procentowym przejęciem łódzkiego lotniska. Jeżeli premier Morawiecki w najbliższych tygodniach stwierdzi, że chciałby zainwestować w łódzki port lotniczy, ale interesuje go to tylko i wyłącznie wtedy, gdy będzie dysponował 100-procentowym pakietem własności, to jak najbardziej to rozważymy - mówi Kolczyński.
Są chętni na zakup łódzkiego lotniska: „Otrzymaliśmy setki maili i dziesiątki telefonów”
Zgodnie z założeniami władz Łodzi, lotnisko w naszym mieście ma funkcjonować tak, by nie przynosić strat. Obecnie bowiem łodzianie muszą każdego roku dopłacać grube miliony złotych.Jak powiedział nam dyrektor Kolczyński, zainteresowanych zakupem łódzkiego lotniska nie brakuje. Z łódzkimi urzędnikami w tej sprawie kontaktowali się nie tylko przedstawiciele europejskich gigantów, ale także firm z Chin oraz Indii.
- Są to podmioty działające globalnie. Pieniądz tak naprawdę nie ma narodowości. Podmioty tej klasy, które byłyby zainteresowane zainwestowaniem w łódzkie lotnisko działają globalnie i tak też należy je traktować - mówi Kolczyński. - Otrzymaliśmy setki maili i dziesiątki telefonów. Przygotowujemy się do rozpoczęcia formalnej procedury rozmów, gdyż ta akcja wymaga doprecyzowania formalno-prawnej strony takiego dialogu. Będziemy wtedy siadać do stołu, bo zainteresowanie jest - dodaje.
Czy władzom Łodzi uda się sprzedać łódzkie lotnisko?
- Nie chcę wróżyć z fusów. Jest to proces, który nie będzie trwał kilka miesięcy, ale kilka lat. Po drodze będzie trzeba zweryfikować mnóstwo aspektów formalno-prawno-finansowych. My jednak w Łodzi nie boimy się nowatorskich rozwiązań. Staramy się działać dla dobra mieszkańców. Chcemy, by lotnisko funkcjonowało, nie zamierzamy go zamykać, ale nie możemy pozwolić na to, by pieniądze podatników w Łodzi trafiały na pokrycie strat lotniska - podsumował Robert Kolczyński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.