Łódź. Zakrwawiona klatka na Teofilowie
Przerażające odkrycie na Teofilowie, podczas niedzielnego spaceru, zauważył i nagłośnił pan Krzysztof.
- Byłem rano na Teofilowie u mojej mamy w domu. Potem poszliśmy na krótki spacer w stronę dawnej mojej podstawówki, stamtąd w stronę sklepu. Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy i w pewnym momencie zobaczyliśmy tę masakrę - relacjonuje nasz rozmówca.
Pod słowem „masakra” kryje się umazane ludzką krwią wejście do klatki.
Z zapytaniem o to zajście zwróciliśmy się do Spółdzielni Mieszkaniowej Teofilów, ale nikt nie chciał komentować sprawy. Zostaliśmy odesłani na policję.
Teofilów coraz bardziej niebezpieczny? Co wydarzyło się przy Lnianej 3 w Łodzi?
Mieszkańcy snują domysły i zastanawiają się, co wydarzyło się przy wejściu do bloku przy ul. Lnianej 3 w Łodzi. Wiadomo, że miejsce zdarzenia udało się dość szybko sprzątnąć. To jednak nie uspokoiło okolicznych mieszkańców.
- Ludzie których znam i są moimi znajomymi są w szoku. A koleżanki się boją wychodzić do sklepu po zmroku - opowiada pan Krzysztof.
Tymczasem, jak wynika z wieści przekazanych nam przez policję, krajobraz po zdarzeniu wyglądał dużo poważniej niż samo zajście.
- Pogotowie zabrało nietrzeźwego mężczyznę. Mieszkaniec okolicy twierdził, że poszkodowany się przewrócił i rozbił głowę - wyjaśnia Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Prawdopodobnie więc pijany mężczyzna był boso, a ślady dłoni na ścianach powstały w skutek prób podniesienia się po upadku i doznaniu urazu głowy. Jeśli ta wersja zdarzeń nie jest prawdziwa, to poszkodowany może złozyć zawiadomienie na policję. Do tej pory jednak żadne zawiadomienie w tej sprawie nie wpłynęło.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.