Jarosław B. stał się znany w środowisku, po opiniowaniu w głośnych sprawach dotyczących zgonów, do których dochodziło policyjnych interwencjach. Lekarz stał się nawet ekspertem podkomisji Antoniego Macierewicza, która miały udowodnić, że wypadek lotniczy, do którego doszło 10 kwietnia 2010 roku, był w rzeczywistości zamachem.
Pomagał policji i Macierewiczowi. Sąd skazał go za malwersacje
Sprawa rozliczeń finansowych Jarosława B. w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi rozpoczęła się w 2015 roku. Gdy lekarz pracował tam jako szef tej placówki, do rektora Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który jest zwierzchnikiem ZMS, trafiło pismo, w którym pracownicy tej jednostki zarzucali kierownikowi, Jarosławowi B., że korzystał z ich pracy, zagarniając znaczną część wynagrodzenia dla siebie.Co więcej, w Zakładzie Medycyny Sądowej miało dochodzić do absurdalnych sytuacji, w których lekarz w pierwszej kolejności wydawał opinię za dodatkowe wynagrodzenie. Jak informuje Onet, zdarzały się przypadki, w których prokuratury zwracające się do ZMS, były odsyłane z kwitkiem ze względu na rzekomo duże obłożenie pracą. Sytuacja zmieniała się, gdy śledczy zlecali lekarzowi opiniowanie jako sobie prywatnej.
W 2021 roku prokuratura w Kielcach oskarżyła medyka sądowego o działanie na niekorzyść ekspertów, którzy w rzeczywistości wykonywali pracę pod szyldem łódzkiego ZMS lub byli jego zewnętrznymi konsultantami.
Poszkodowani twierdzili, Że Jarosław B. obcinał im wynagrodzenia. Niektórzy szacowali straty nawet na 200 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu w Radomiu, który uznał medyka sądowego za winnego i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na ten sam okres oraz nakazał mu zapłatę 45 tys. zł grzywny, oraz kolejnych 55 tys. zł kosztów na rzecz skarbu państwa.
Zarówno prokuratura jak i oskarżony złożyli odwołanie od tego wyroku. Jarosław B. przekonuje w rozmowie z Onetem, że jest niewinny i padł ofiarą pomówień. Te miały być efektem zemsty byłego już ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - jak informował B. – opiniował on w sprawie śmierci ojca działacza PiS i nie potwierdził rodzinnej narracji o śmierci na skutek błędu lekarskiego.
Medyk opiniował dla policji
Onet wyciągnął na światło dzienne również orzeczenia lekarza dotyczące tajemniczych zgonów zatrzymanych osób na komisariatach i komendach policji.Jarosław B. został między innymi biegłym w sprawie śmierci Igora Stachowiaka, do której doszło we wrocławskim komisariacie. W tym przypadku policjanci zostali oskarżeni jedynie o znęcanie się nad zatrzymanym (był on rażony wielokrotnie paralizatorem), ale nie o spowodowanie śmierci. Pomóc w tym mogła teoria o exctited delirium, który miałby wystąpić u zatrzymanego.
Kontrowersyjną – zdaniem Onetu – była także opinia prof. B. w kontekście tragedii w Koninie, gdzie podczas pościgu policjant zastrzelił 21-latka. B. wyjaśniał wówczas, że funkcjonariusz nie strzelił w plecy, lecz w klatkę piersiową ofiary, co miało uzasadnić tezę obrony własnej. Inne opinie przeczyły jednak tej wersji.
W przypadku katastrofy smoleńskiej podkomisja Antoniego Macierewicza wykorzystała opinię B., który miał potwierdzić, że Smoleńsku doszło do wybuchu, czyli zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych członków delegacji. Prof. Jarosław B. w późniejszej rozmowie z Onetem temu zaprzeczał, twierdząc, że podkomisja wyciągnęła błędne wnioski z jego ustaleń.
Czytaj też:
Oszuści chcieli okraść łodziankę. Wykorzystali numer prywatnej osoby
Niezwykły budynek znanego projektanta na łódzkim podwórku. Jak ma wyglądać?
Kamera nagrała mężczyznę z karabinem na jednym z blokowisk
Uwaga kierowcy! Będą nowe fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości w Łódzkiem
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.