Roztopy znów obnażyły problem psich odchodów na osiedlach
Wyższe temperatury, a co za tym idzie roztopy, oznaczają powrót jednego z najbardziej uciążliwych problemów, z którym zmagają się niemal wszystkie łódzkie osiedla. Mimo że sprzątanie odchodów po swoim pupilu wydaje się być sprawą całkowicie normalną, wciąż budzi kontrowersje.O to, jak posiadacze psów dbają o porządek na swoich osiedlach, zapytaliśmy na osiedlowych grupach facebookowych samych mieszkańców Łodzi. W każdej z z internetowych społeczności temat wywoływał duże emocje i lawinę komentarzy.
- Jest problem, wczoraj w parku Podolskim psiaki wolno puszczone , a właściciele daleko, daleko i niezainteresowani , a na śniegu... Pełno niespodzianek. Kocham zwierzaki, niech biegają , ale niech właściciel ponosi odpowiedzialność – brzmiał jeden z komentarzy w grupie Społeczność Chojny-Dąbrowa.
Wiele osób zwracało podkreślało, że sprzątanie to poza przejawem dbania o estetykę otoczenia również troska o higienę. Niektórzy migający się od obowiązku tłumaczyli, że odchody to naturalny nawóz dla trawnika.
- Mówienie o "o nawożeniu trawnika" to kolejna bujda na resorach. Żaden trawnik nie potrzebuje tyle nawozu ile mogą mu sprezentować wszystkie psy z okolicy. Poza tym w psich odchodach są jaja pasożytów, które po wdepnięciu w kupę przynosimy do swoich domów na butach. Średnia przyjemność – napisała jedna z mieszkanek Retkini.
Właściciele deklarujący utrzymywanie porządku po swoich psach zwracali uwagę na zbyt małą liczbę koszy na osiedlach czy przy parkowych alejkach.
- Problem nie jest w zwróceniu uwagi tylko w braku koszy na nieczystości… sprzątnąć i iść potem z tym pół osiedla? – brzmiał jeden z komentarzy na Olechowskiej grupce.
Wśród kilkuset komentarzy liczne głosy opowiadały się za zwracaniem uwagi osobom, które zaniedbują swój obowiązek. Część z osób przyznała się, że zawsze ma przy sobie dodatkową torebkę, którą w razie potrzeby może wręczyć osobie uchylającej się od sprzątania.
CZYTAJ TAKŻE >>>Schronisko dla zwierząt w Łodzi. Nie kupuj – przygarnij. Te psy i koty czekają na nowych właścicieli! [galeria]
Sprzątanie po zwierzaku? Nie wszyscy mają na to ochotę
Mimo że sprzątanie odchodów jest prawnym obowiązkiem wszystkich właścicieli zwierząt, wiele osób wciąż otwarcie deklaruje niechęć do podjęcia się tej czynności.
- A ja nie sprzątam i nikt mnie do tego nie zmusi – napisała jedna z komentatorek.
W Łodzi liczba mandatów za to wykroczenie nie przekracza kilkudziesięciu rocznie. Ponieważ próba jest niewielka, trudno stwierdzić, czy mieszkańcy z roku na rok bardziej biorą sobie do serca czystość najbliższej okolicy.
- W 2021 roku od 1 stycznia do 30 listopada łódzka Straż Miejska wystawiła 54 mandaty, w roku ubiegłym było ich 57. Za brak torebki na zwierzęce odchody wystawiliśmy 17 mandatów, a przed rokiem z tego powodu ukaranych zostało 39 osób – mówi Joanna Prasnowska ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Funkcjonariuszka podkreśla, że tego typu interwencje nie zdarzają się często z oczywistych powodów.
- Na widok umundurowanego patrolu na ogół wszyscy znajdują w kieszeni torebkę na psie odchody i skrupulatnie uprzątają nieczystości. Niestety w paru przypadkach i tak strażnicy byli zmuszeni mandaty wystawić – tłumaczy strażniczka.
Za zaniechanie obowiązku sprzątnięcia nieczystości po swoim pupilu grozi mandat nawet do 500zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.