Odkąd kilka lat temu polskie władze wydały wojnę dopalaczom kwestia ich zażywania, głównie przez ludzi młodych, regularnie powraca w mediach. Sytuacja od samego początku przypominała wyścig, w którym ustawodawca rywalizuje z producentami środków odurzających wciąż wciągając na listę substancji zakazanych coraz to nowe środki. Szczyt problemu przypadł na rok 2015, kiedy liczba zgłoszeń przypadków zatruć zarówno w skali kraju, jak i w poszczególnych województwach, osiągnęła najwyższy poziom. Pomimo wzrastającej z roku na rok liczby osób objętych działaniami profilaktycznymi i edukacyjnymi problem nie zniknął. Choć, jak podaje w raporcie Główny Inspektorat Sanitarny, ogólna liczba zgłoszeń zatruć dopalaczami spadła w okresie 2016 – 2018 to jednak jest to spadek nieznaczny, a problem wciąż pozostaje poważny. Szczególnie dla województwa łódzkiego.
Niepokojące dane
Łódzkie znajduje się w krajowej czołówce, jeśli chodzi o liczbę zgłoszonych interwencji medycznych związanych z zatruciem/podejrzeniem zatrucia nowymi substancjami psychoaktywnymi. Z ogólnej liczby 4260 przypadków w skali kraju w roku 2018, w Łódzkiem odnotowano 1094, co stanowiło 26,2 procenta wszystkich interwencji. Więcej zanotowano tylko w województwie śląskim – 1117 (26,7 procenta). Niepokój jaki budzą dane jest jeszcze większy, jeśli weźmie się pod uwagę odsetek interwencji na 100 tysięcy mieszkańców województwa. Tutaj region łódzki znajduje się poza wszelką konkurencją – 44,28 zatruć daje pierwsze miejsce w kraju daleko przed województwami: śląskim (24,51) oraz lubuskim (15,46). Zagregowana liczba interwencji medycznych w latach 2013 – 2018 dla województwa łódzkiego to 5940, co daje wynik gorszy tylko o 7 od przodującego województwa śląskiego. Na Śląsku umiera także po zażyciu dopalaczy najwięcej osób w kraju. Łódzkie także jest w czołówce (w 2018 roku zanotowano tutaj 16 zgonów, podczas gdy w województwie śląskim – 67).
Dopalacze zażywają… dorośli
W społecznej świadomości utarł się wizerunek zażywającego dopalacze jako nastolatka, często z problemami bądź przechodzącego okres buntu. Z danych wynika, że obraz ten nie jest do końca prawdziwy. Najliczniejszą grupę spośród wszystkich badanych, których dotyczyła interwencja medyczna po zażyciu dopalaczy, stanowiły osoby między 19 a 24 rokiem życia, a więc w wieku studenckim, dojrzałym. Jeszcze większą niespodziankę stanowi druga najliczniejsza grupa - osoby mające między 30 a 39 lat. Nastolatków „wyprzedzają” jeszcze osoby w wieku 25 – 29 lat.
Zażywanie dopalaczy to zatem problem dorosłych. Zdecydowanie częściej mężczyzn niż kobiet. Czy w takim razie należałoby zmienić grupę docelową programów edukacyjnych informujących o zagrożeniach związanych z dopalaczami? W tej chwili GIS ostrzega przed nowymi, jeszcze groźniejszymi substancjami, które zawierają syntetyczne kanabinoidy oraz opioidy, które często występują w liquidach do e-papierosów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.