Urodzony w Centrum Zdrowia Matki Polki Wiktorek walczy o życie. Trwa zbiórka na jego transport do Stanów Zjednoczonych
Wiktorek Kuszyński urodził się z bardzo poważną wadą serca. Po porodzie w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi stwierdzono u niego Zespół Williamsa.!reklama!
Chłopczyk po urodzeniu został podłączony do leku ratującego jego życie. W ciągu kilkunastu tygodni przeszedł wiele zabiegów i operacji, mających na celu utrzymanie Wiktorka przy życiu.
W końcu po 9 miesiącach dzięki ogromnemu zaangażowaniu i oddanej opiece personelu medycznego z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki Wiktorek mógł opuścić szpital, by przejść pod opiekę hospicjum domowego.
Niestety po kilku miesiącach okazało się, że aorta Wiktorka nie rośnie. Ratunkiem dla chłopczyka była kosztowna operacja za granicą w USA w klinice Stanford, gdzie Prof. Tom Collins miał się podjąć leczenia. Koszt takiego przedsięwzięcia to 9 mln złotych.
Tej sumy nie udało się uzbierać. Mimo to, dzięki wielkim sercom ludzi w całej Polsce, na portalu siepomaga.pl zebrano ponad milion złotych.
Ta kwota sprawiła, że operacji zadeklarowali się podjąć lekarze w austriackim Linz. Chłopiec był już tam na wstępnej diagnozie.
Operacja Wiktorka w Austrii odwołana! Winna pandemia koronawirusa. Nadzieją operacja w Bostonie
Wiktorek miał w Święta Wielkanocne wyjechać na długo wyczekiwaną operację w Linz w Austrii. Niestety pandemia po raz kolejny pokrzyżowała plany rodziny. Klinika w Linz odmówiła wykonania operacji, która miała ocalić Wiktorka przed śmiercią.
- Kochani! Przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa odwołano operację ratującą życie Wiktorka! Nie możemy czekać na najgorsze... Ostatnią szansą na uratowanie Wojownika jest operacja w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie ośrodki w Europie odmówiły leczenia naszego synka z powodu COVID lub skomplikowanej wady serca! Ciężko nam prosić Was kolejny raz o pomoc, jednak bez Waszego wsparcia nie damy rady uzbierać potrzebnych środków na transport medyczny z Polski do Bostonu! - apelują rodzice 2-letniego chłopczyka.
Zrozpaczeni rodzice wysyłali zapytania o pomoc do wielu klinik, jednak wszystkie odmawiały leczenia z powodu zbyt skomplikowanej wady. Ostatnią deską ratunku okazał się Boston, ale ogromną barierą stał się przewóz lotniczy.
Wiktorek wymaga bowiem specjalistycznego transportu medycznego w asyście lekarza, który przez cały lot będzie monitorował stan jego serca. Niestety zebrane środki z poprzedniej zbiórki nie wystarczą, dlatego ruszyła kolejna zbiórka na pilny transport medyczny do Bostonu, koszty pobytu i dodatkowego leczenia.
Celem jest uzbieranie 100 tysięcy złotych. W ciągu pierwszej dobry zbiórki darczyńcy wpłacili ponad 10 tys. Walka z czasem trwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.