Klatki schodowe w Łodzi - graciarnia czy dodatkowa przestrzeń?
Na instagramowym koncie Patodeweloperka został poruszony temat pozostawiania wózków dziecięcych na klatkach schodowych. Jeden z internautów stwierdził, że dla jednych to normalne, bo przecież matki nie mają gdzie zostawiać wózków. Dla innych to zaśmiecanie klatki schodowej, z uwagi na to, że wózki przeszkadzają w korzystaniu ze skrzynek pocztowych czy też piwnic. Mieszkania w blokach mają raczej skromny metraż, wiele osób przechowuje więc część swoich rzeczy na klatce schodowej. Wózki dziecięce, zwłaszcza te głębokie, są często dużych rozmiarów i dodatkowo ciężkie. Wniesienie wózka z dzieckiem na czwarte piętro wydaje się więc karkołomnym pomysłem.
- Problem jest ogromnie złożony i trudny. To jak nie ma wózkowni ani windy, to gdzie trzymać te wózki? W mieszkaniach przeludnienie. Ludzi nie stać na większe lokum, więc wózek w mieszkaniu się nie mieści. Jak te matki mają wnosić wózki, np. na 4 piętro bez windy? Mieszkam w takim bloku na 1. piętrze w małym mieszkaniu. Wniesienie lub zniesienie wózka z tegoż 1. piętra to duży wysiłek i stres dla matki. Ja to przeżywałam i za chwilę będę przeżywać znów. Moje szczęście jest takie, że w mojej klatce tylko my mamy dzieci, pozostali sąsiedzi to emeryci, a blok ma tylko dwa piętra. Ani ratownictwo i straż nie mają w tej sytuacji łatwo, ani rodziny z dziećmi - komentuje Marcelina.
Wśród komentujących są osoby, które podjęły się tego heroicznego zadania i wnosiły wózek z dzieckiem do mieszkania na piętrze.
- Ja swój wózek targałam do góry, bo wiem, że starsza osoba, czy o kulach może się o takie wózki potykać. Ba, nawet zdrowa osoba z siatami czy paczkami musi slalom uprawiać. A jak przyjedzie kurier z nowymi meblami? Pani, ja pani tego nie wniosę, bo przejścia nie ma. No cudownie by było nie machać się za każdym razem, a i jeszcze zimą nie wwozić na kołach śniegu do mieszkania, ale po prostu nie można myśleć tylko o sobie - uważa pani Alina.
Rozwiązaniem tego problemu mogłyby być wózkownie albo też wózki na wynajem.
- Szkoda, że w czasach kiedy w każdym większym mieście bez problemu można wypożyczyć rower czy samochód, nikt nie wpadł na pomysł osiedlowych wypożyczalni wózków – oczywiście trzeba by było pilnować bezpieczeństwa i higieny, a także stanu technicznego, ale byłaby to jakaś alternatywa dla dźwigania własnego wózka po schodach i problemów z przechowywaniem go - proponuje pani Kasia.
Wiele osób podkreśla bowiem, że pozostawanie wózka na klatce jest niebezpieczne.
- Przeszkadza innym, bo po prostu stanowi zagrożenie... Utrudniony dostęp dla ekip ratowniczych, utrudniona ewakuacja w razie pożaru itp. To są trochę ważniejsze sprawy od tego, że komuś wózek przeszkadza w mieszkaniu, bo ma małe mieszkanie. To samo dotyczy rowerów i innych rzeczy wystawianych na klatki schodowe... Klatka schodowa jest drogą ewakuacyjną, a nie rozszerzeniem czyjegoś mieszkania – uważa pani Joanna.
Zostawanie wózków i rowerów to codzienność wielu łódzkich bloków. Niektórzy lokatorzy przechodzą już jednak samych siebie i zostawiają tam nawet buty!
- Mnie to mega irytuje, jeszcze najlepiej stos śmierdzących butów przed drzwiami, jak na wsi u mojej babci - komentuje pan Maciek.
CZYTAJ TAKŻE: Łódzcy uczniowie rezygnują z religii i nie zapisują się na etykę. "Mają dużo zajęć, chcą być wcześniej w domu"
Mandat lub areszt za wózek dziecięcy? Co mówią przepisy?
W niektórych budynkach są specjalne pomieszczenia, w których można przechowywać wózki czy rowery.
- W mojej piwnicy jest wózkownia i rowerownia, rowery są chowane, ale wózki wszystkie na wierzchu. Jak wózków było tak dużo, że się nie mieściły, to padł pomysł, żeby rodzice starszych dzieci, które same mogą stać na nogach, ale dalej jeżdżą w spacerówkach, wnosili swoje wózki na półpiętro albo właśnie do piwnicy. Chodziło o to, żeby zostawić miejsce gondolom. No i pomysł był całkiem w porządku. Rozumiem, że z niemowlakiem i gondolą i jeszcze w okresie połogu może być trudno znieść wózek nawet po tych pięciu schodkach. Ale wtedy matki 2- i 3-latków się poobrażały, że to dyskryminacja. Sajgon jakich mało - opowiada pani Magda.
Na wielu łódzkich osiedlach nie ma jednak specjalnych pomieszczeń do przechowywania wózków czy rowerów. Zapytaliśmy pracownika jednej ze spółdzielni na łódzkim Widzewie, czy często mieszkańcy skarżą się na pozostawianie wózków na klatkach schodowych i w przejściach.
- Lokatorzy czasem dzwonią w takich sprawach, nie jest to częste zjawisko, musi to być już jakaś sytuacja ekstremalna, w której naprawdę nie da się zejść do piwnicy, czy dostać do skrytki pocztowej. Spółdzielnia w takiej sytuacji oczywiście reaguje i obowiązkiem jej jest usunięcie rzeczy z ciągów komunikacyjnych - komentuje pracownik.
Zdaniem służb medycznych takie wózki stanowią ogromne zagrożenie. Ratownicy podkreślają, że lepiej jednak, aby żadna osoba, która pozostawia rzeczy na klatce schodowej, nie musiała przekonać się o tym na własnej skórze.
- Kto to nie próbował dotrzeć do pacjenta przez takie przeszkody ze sprzętem ratowniczym, niech się nie wypowiada... kwestie wątpliwej estetyki to jedno, bezpieczeństwo to drugie... a jak się okaże, że prowizoryczna wózkownia korytarzowa utrudni ewakuację, to proszę w imieniu tych, co parają się ratowaniem zdrowia i życia, żeby mamusie nie miały żalu. - zaznacza pani Magda, ratowniczka medyczna.
Dodajmy, że za pozostawienie wózka na klatce schodowej grozi nam nagana, grzywna, a nawet mandat od 20 zł do 5 tys. zł. Zgodnie z art. 82 Kodeksu wykroczeń, możemy również zostać aresztowani na czas od 5 do 30 dni. W przypadku pożaru odpowiedzialność zostanie uznana za przestępstwo określone w prawie karnym.