Policja już wielokrotnie przestrzegała przed oszustwami na wnuczka, na pracownika opieki społecznej, listonosza, a także uczulała, aby uważać na fałszywe linki od "kurierów", "doradców bankowych" i "rodziny".
Udają pielęgniarkę lub lekarza. Chcą dostać się do domów
Niestety, nie ma dnia, aby służby nie podawały informacji dotyczącej oszukanych i okradzionych osób. Sposoby są różne. Właśnie pojawiły się informacje o kolejnej metodzie. Tym razem jednak nie zdalnej, ale bezpośredniej. Przestępcy próbują dostać się do naszych domów.Na osiedlu Koziny do drzwi pukają ludzie, którzy podają się za pracowników centrum medycznego. Poinformowała o tym sama placówka, która również przestrzegła mieszkańców.
Drodzy Pacjenci mieszkający na osiedlu Koziny, zostaliśmy poinformowani, że ktoś podszywa się pod pracowników naszego Centrum i próbuje w ten sposób dostać się do Waszych mieszkań. Informujemy, że zarówno nasi lekarze, jak i pielęgniarki, którzy przychodzą do Was na wizyty domowe zawsze w pierwszej kolejności umawiają wcześniej taką wizytę. Domowe wizyty lekarskie oraz pielęgniarskie nigdy nie odbywają się bez uprzedniego umówienia konkretnego terminu z pacjentem. Dlatego apelujemy! Jeśli nie jesteś umówiony/umówiona z naszym lekarzem lub pielęgniarką na wizytę domową - nie otwieraj drzwi osobie, która podaje się za naszego pracownika i nie wpuszczaj jej do środka
- brzmi komunikat Miejskiego Centrum Medycznego „Polesie".
Czytaj również: Zatrzymał pojazd do kontroli i twierdził, że jest policjantem. Ta zabawa może go słono kosztować
O zagrożeniach informują innych w sieci, rzadko policję
Ludzie na grupach w mediach społecznościowych często ostrzegają się przed obcymi, którzy kręcą się po okolicy. Jakiś czas temu mieszkańcy łódzkiego Karolewa ostrzegali się przed próbami włamań do mieszkań i samochodów. Przedstawiciele administracji osiedla przy wejściach do klatek schodowych powiesili nawet kartki z ostrzeżeniami. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie wpuszczać przez domofon do środka osób, których nie znamy.Inni ostrzegają przed osobami, które chodzą po klatkach, łapią za klamki i szukają otwartych mieszkań. W takich sytuacjach, jak już wcześniej, podkreślała policja, warto poinformować służby, a nie tylko sąsiadów w mediach społecznościowych. - Nie sztuka opisać, że coś się dzieje na facebooku, i nic z tym dalej nie robić - mówi mł. asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Żeby podjąć odpowiednie działania, policjanci muszą wiedzieć, że coś się dzieje.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Mieszkańcy Karolewa boją się złodziei. Ale rzadko zgłaszają próby włamań na policję
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.