"Zakład nie powinien znajdować się w środku osiedla"
Kilkunastoosobowa grupa mieszkańców spotkała się przed wejściem do fabryki w piątek (28 czerwca) o godz. 8.30. Mieli ze sobą transparenty.
- Po pierwsze, ten zakład nie powinien znajdować się w środku osiedla. Uciążliwości z tym związane musimy znosić od wielu lat. Zapach, który wydobywa się, gdy pracuje wszystkie dziewięć linii produkcyjnych, jest straszny. Przypomina mieszankę chemikaliów z odorem palonej gumy
- mówi Ewa Matusiak ze stowarzyszenia "Czyste Chojny".
Jak jest gorąco, to unosi się mgła
Mieszkańcy wprost mówią, że na osiedlu śmierdzi.
- Jak jest gorąco, to w powietrzu unosi się taka niebieskawa mgła tego odoru. Kilka dni temu pracowałam w ogródku i nagle ten fetor przyleciał. Wylądowałam u lekarza z objawami neurologicznymi. Odór powoduje bóle głowy i gardła, nudności, wymioty, ataki alergii. Nie można otworzyć okna, o przebywaniu poza domem nie wspominając
- dodaje Ewa Matusiak.
- Cuchnie tak, że nie możemy korzystać z własności. Chcemy żyć w spokoju, bez smrodu. Będziemy o to walczyć
- zapowiada Tomasz Bednarek, mieszkaniec osiedla.
Protestujących wsparła przyszła radna miejska
Protestujących wsparła Izabela Kaczmarska, która niebawem wejdzie do łódzkiej Rady Miejskiej w miejsce Włodzimierza Tomaszewskiego (który został posłem za Waldemara Budę wybierającego się do Parlamentu Europejskiego - przyp. red.).
- Tu w tej chwili powinni być urzędnicy, nie mieszkańcy, i rozwiązywać ten problem. To nie powinna być walka, jak mówią protestujący, ale dialog. O takich sprawach trzeba rozmawiać. Praca w samorządzie to służba. Złożę interpelację w imieniu mieszkańców
- mówi Izabela Kaczmarska.
Czy wszystko działa jak należy?
Z informacji mieszkańców wynika, że na skutek ich działań w fabryce jakiś czas temu zamontowano trzystopniowy system antyodorowy. Podejrzewają jednak, że nie jest on użytkowany zgodnie z instrukcją.W zakładzie trwa też kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- Dostaliśmy informację z WIOŚ-u, że w zakładzie była kilkunastominutowa awaria, stąd wziął się nieprzyjemny zapach. Ale ten fetor nie unosił się na osiedlu kilkanaście minut, tylko cały tydzień!
- denerwują się mieszkańcy.
UMŁ prowadzi dwa postępowania
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Hutchinsona, wciąż czekamy na odpowiedź. O sytuacji wypowiedział się natomiast Urząd Miasta Łodzi.
- W odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące uciążliwości powodowanych przez zakład Hutchinson Poland Sp. z o.o. w Łodzi przy ul. Kurczaki 130 prowadzone są wobec tego zakładu dwa postępowania administracyjne. W najbliższym czasie zostanie wydana decyzja administracyjna w drugim ze wskazanych wyżej postępowań
- czytamy w mailu nadesłanym przez Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.