Część osób za taki stan rzeczy obwinia sposób, w jaki plac Dąbrowskiego został zaprojektowany.
- To skandal i ewidentna, czysta niegospodarność - uważa pani Ada. - W mieście o tak ciasnej zabudowie, w centrum, zrobić wątpliwej estetyki deptak to najłagodniej określając idiotyzm. Dlaczego nie wybudowano parkingów podziemnych, a nad nimi normalnego chodnika? Nie wywoływałoby to posądzeń o przerost ambicji u rządzących. Gdyby włodarze pojeździli sami, jako anonimowi użytkownicy dróg, i próbowali zaparkować w godzinach szczytu w okolicach sądu lub teatru, zobaczyliby, jaki to nonsens.
Są miejsca, ale trzeba ich poszukać
Są też tacy, którzy uważają, że w pobliżu jest wystarczająca liczba legalnych miejsc parkingowych (m.in. za Teatrem Wielkim i przy ul. Jaracza), a tym, którzy zostawiają auta bezpośrednio na placu, po prostu nie chce się przejść kilku kroków. Głośno było o sytuacji z 2019 roku, kiedy wychodzący z premiery w operze ludzie zostali zaskoczeni widokiem migających policyjnych kogutów oraz mandatami za wycieraczkami swoich samochodów - jeden z mieszkańców okolicy tak zdenerwował się na pozostawione niemal tuż pod schodami do teatru auta, że zadzwonił po służby.
- Bo na płycie placu Dąbrowskiego parkować nie można - potwierdza mł. asp. Jadwiga Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Mandat za pozostawienie samochodu w miejscu niedozwolonym wynosi od 100 do 300 zł. Wyższą karę - nawet 1,2 tys. zł - zapłacimy za zajęcie miejsca dla osoby niepełnosprawnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.