Śmierć Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła milionami Polaków
Krzysztof Krawczyk zmarł w Wielkanocny Poniedziałek. Ta śmierć wstrząsnęła milionami Polaków. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 10 kwietnia. Najpierw odprawiono mszę świętą w Archikatedrze w Łodzi.!reklama!
- Krzysztof nie zaśpiewa kolędy, nie podzieli się wielkanocnym jajkiem, nie przytuli żony Ewy, bo przecież idzie do Nieba. Przygarnie go Jan Paweł II, który wie to co choroba. Przywita rodziców, teściów - mówił podczas mszy żałobnej ks. biskup Antoni Długosz. - Niemen, Wodecki, Klenczon, Jantar - razem stworzycie piękny chór. Szkoda, że nie usłyszymy Waszego śpiewu.
Nerwowo na linii Ewa Krawczyk - Marian Lichtman
Później ciało artysty pochowano na cmentarzu w Grotnikach. Przy grobie muzyka do tej pory palą się znicze. Jest ich mnóstwo. Zapalili je bliscy, rodzina, sąsiedzi a także fani. Na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka pojawiły się także znane osoby, m.in. Daniel Olbrychski czy Norbi. Na ostatnim pożegnaniu polskiego Elvisa Presleya pojawił się także Marian Lichtman, były perkusista Trubadurów.Przed pogrzebem Krzysztofa Krawczyka wypowiadał się w mediach o tym, że ma żal do Ewy Krawczy o to, że nie poinformowała go o śmierci muzyka.
- Z Ewą mamy relacje dyplomatyczne. One są takie oziębione. Jednak nie kłócę się z nią. Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie wiem, dlaczego tak się zachowała, ale miała prawo. Ostatnio było dużo stresów, bo nie wiedziała, czy jej mąż przeżyje. Nie chodzi o to, że wybaczam, ale rozumiem to - powiedział Marian Lichtman w rozmowie z serwisem Pomponik.
Do sprawy odniósł sie na swoim Facebooku Andrzej Kosmala, menadżer Krzysztofa Krawczyka.
"Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej, ale Marian Lichtman dobrze wie, dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: zjeżdżaj, robisz wszystko, by zarobić na śmierci mego męża. Od kilku miesięcy z naciskiem na ostatnie dni wydzwania po redakcjach z ofertą wywiadów. Na pogrzebie rozpychał się, by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały. W ten sposób leczy swoje kompleksy" - stwierdził Andrzej Kosmala.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.