Miał być komis, drogie auta, pieniądze...
- Andrzej K. mówił, że na mojej działce wybuduje komis samochodowy. Ciągle potrzebował pieniędzy, a to na postawienie ogrodzenia, a to na inne rzeczy. W końcu uzbierało się tego 500 tys. zł. Tyle samo zainwestował w rzekomy biznes mój znajomy
- opowiada poszkodowany mieszkaniec Łęczycy.
Że coś jest nie tak, mężczyzna zorientował się, gdy nie dotarł do niego mercedes, który miał być sprowadzony z Kanady.
- Złożyłem zawiadomienie o wyłudzeniu na policję i jednocześnie poprosiłem o pomoc biuro detektywistyczne "Rutkowski"
- mówi oszukany.
"Kto ma łapać przestępców?"
W sprawie miały współpracować ze sobą dwie jednostki policji: z Koła, gdzie miał przebywać podejrzewany o oszustwa, i ze Zgierza. Zdaniem biura "Rutkowski", współpraca ta działała zbyt opieszale.
- Choć ten mężczyzna był w swoim miejscu zamieszkania, policja nie potrafiła go zatrzymać, bo nie wpuszczał funkcjonariuszy do domu. My namierzyliśmy go bardzo szybko. To kto ma łapać przestępców: policjanci, poszkodowani, cywile czy Rutkowski?
- zastanawia się Krzysztof Rutkowski, właściciel biura, i dodaje, że jego pomoc organom ścigania w ujmowaniu złoczyńców nie skończyła się dla niego dobrze, ponieważ został postawiony w stan oskarżenia - za wykonywanie czynności detektywistycznych bez wymaganej licencji.
Co na to policja?
W związku z tym poszkodowani przez oszusta mężczyźni postanowili zawiadomić biuro wewnętrzne policji o niedopełnieniu przez funkcjonariuszy obowiązków służbowych.Temu, że nic w tej sprawie się nie dzieje, zaprzecza podkom. Robert Borowski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, i dodaje krótko:
- Czynności z podejrzewanym są zaplanowane na najbliższe dni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.