- Oczywistym jest, że nauczyciele powinni godnie zarabiać, ponieważ obecne płace są po prostu nieadekwatne do wykształcenia, doświadczenia i zaangażowania z jakim pracują pedagodzy. Podwyżki są konieczne, ale równie konieczne są dodatkowe środki na ten cel jakie powinny dostać samorządy. To rząd kształtuje pensje nauczycieli i rząd ma obowiązek zabezpieczyć na ten cel odpowiednie środki. Nie robi tego, obarczając samorządy dodatkowymi wydatkami, mimo szumnych zapewnień o wzroście subwencji oświatowej - podkreślił Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.
Wspominanych podwyżek jest kilka. Te z kwietnia 2018 roku i stycznia roku bieżącego, są efektem reformy wdrażanej przez byłą minister edukacji Annę Zalewską. Kolejna, wciąż w trakcie procedowania w Sejmie, to efekt rozmów z oświatową Solidarnością.
Pensje poszły w górę, lecz subwencje dla samorządów nie.
- Różnica między przyznaną subwencją a wydatkami edukacyjnymi jakie co roku ponosi Łódź stale rośnie i w tym roku przekroczy już pół miliarda. W ten sposób zarządzać szkołami i szeroko rozumianą edukacją się nie da, samorząd nie może nieustannie wyręczać rządu - zaznaczył wiceprezydent Trela.
Czy w krajowym budżecie wykroi się, odpowiednia dla funkcjonowania samorządów, suma?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.