reklama
reklama

Porzucony na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi samochód zabrany przez lawetę. Jak to możliwe?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Śliwiński (archiwum)

Porzucony na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi samochód zabrany przez lawetę. Jak to możliwe? - Zdjęcie główne

Porzucony na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi samochód zabrany przez lawetę | foto Tomasz Śliwiński (archiwum)

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźSrebrny volkswagen, który od wigilii zalegał na ulicy Piotrkowskiej zabrany lawetą przez służby. Było to możliwe na podstawie artykułu 50a prawa o ruchu drogowym, który dotyczy usuwania pojazdów bez tablic rejestracyjnych lub nieużywanych. Na miejsce przyjechała laweta i zabrała pojazd na parking dla odholowanych aut przy ul. Pilskiej.
reklama

O sprawie pisaliśmy na portalu TuLodz.pl w środę 15 stycznia.

Co z zaparkowanym na ulicy Piotrkowskiej srebrnym volkswagenem?

Mowa o zaparkowanym na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi srebrnym volkswagenie. Z naszych informacji wynika, że założona na kole pojazdu blokada mogła być nawet od 24 grudnia 2024 roku. Pojazdem zainteresowała się łódzka straż miejska, która – zgodnie z przepisami – nałożyła blokadę.

Po niemalże miesiącu nic więcej się nie wydarzyło. O sytuacji pisze na swoim profilu Fundacja Normalne Miasto Fenomen.

reklama

- Od początku roku główną ulicę miasta, Piotrkowską, zdobi porzucony samochód na numerach (tutaj numery rejestracyjne). Najwyraźniej właściciel w szale zabawy sylwestrowej zapomniał, gdzie postawił swoje auto. Może wspólnie zdołamy mu pomóc je odnaleźć?

- pisze Fenomen.

I dodaje:

- Właściciela uspokajamy: wybrał doskonale miejsce do parkowania. Całodobowy monitoring, wszędzie blisko, elegancka nawierzchnia, miejsce gwarantujące, że auto jest na widoku publicznym. Opłata także niewygórowana i stała niezależnie od liczby dni.

reklama

Wielu przechodniów na widok tego samochodu mówi wprost:

- Już dawno powinna przyjechać tutaj laweta i go zabrać. To nie parking

- mówi pani Irena, spacerowiczka z ulicy Piotrkowskiej.

- Stoi i stoi, i tak chyba od świąt, z tego, co wiem, to kierowca tego auta wie o tej blokadzie, ale dlaczego go nie rusza, to nie umiem odpowiedzieć

- dodaje właściciel jednego z lokali gastronomicznych przy Piotrkowskiej, który poprosił o anonimowość.

Czy rzeczywiście można w takim przypadku wezwać lawetę? Czy łódzka straż miejska zrobiła w tym temacie wszystko, co mogła?

Kiedy nie można wezwać lawety do nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu?

Przypomnijmy, strażnicy miejscy mogą wezwać na miejsce lawetę jedynie w kilku przypadkach. 

reklama

Pierwszy z nich to, jeśli kierowca zaparkował „na zakazie”, ale na znaku jest tabliczka T-24 tj. wskazująca, że pozostawiony pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela. Drugi z przypadków to, gdy auto bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym, i trzeci przypadek, gdy pojazd wyglądem przypomina nieużywany i porzucony. Żaden z tych powodów w przypadku pojazdu z Piotrkowskiej nie występuje – tym samym – pojazd odholowany nie zostanie.

Podczas realizacji materiału udało nam się dotrzeć do kierowcy wspomnianego volkswagena, który od minionych świąt stoi na Piotrkowskiej. Jak mówi pan Yaroslav, aktualnie samochodu zabierać nie planuje, bo nie ma na to pieniędzy.

- Byłem właścicielem tego samochodu. Dlaczego byłem? Ponieważ nie mam pieniędzy, żeby go zabrać

reklama

- mówi w rozmowie z nami pan Yaroslav.

I dodaje:

- O blokadzie dowiedziałem się w tym samym momencie, bo ja wtedy pracowałem w dostawie i nawet nie wiedziałem, że nie mogę tam wjeżdżać

Kierowca myślał, że może wjechać na ulicę Piotrkowską, bo - jak sam przyznaje - widział na niej jeżdżące inne auta.

- Patrzyłem, że tam sobie jeżdżą auta i pomyślałem, że też mogę, ale nie mogłem i otrzymałem za to karę

Problemem nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów na łódzkich drogach ma się również zająć nowy zespół ds. parkowania, który powstał przy okazji ogłoszenia nowości w Strefie Płatnego Parkowania.

Radni Rady Miejskiej w Łodzi zapowiadają sprawniejszą reakcję na nielegalne parkowanie

Podczas wtorkowej (14 stycznia) konferencji prasowej zapytaliśmy, czy to znak, że Łódź zamierza walczyć z nielegalnym parkowaniem?

- Nie używałabym słowa walczyć, bo my nie będziemy z niczym walczyć, tylko będziemy wprowadzać ład i porządek z m.in. samochodami i z nielegalnym parkowaniem. Już w tej chwili to się dzieje, natomiast nie mamy jeszcze rozwiązań systemowych, które by w Łodzi to ułatwiły

- mówi Beata Bilska, radna Koalicji Obywatelskiej, Zieloni.

I dodaje:

- Zespół będzie pracował nad rozwiązaniem typu posiadanie lawety i pracowników, którzy będą robić to w sposób szybki i sprawny tak, żeby również komunikacja miejska, która w tej chwili cierpi nad tym, że niefrasobliwy kierowca sobie staje na środku ulicy i nie zwraca uwagi. Chodzi o to, żeby nie trzeba było czekać na lawetę, która przyjedzie za godzinę czy dwie, tylko rozwiązywać te problemy od razu.

Na pytanie „czy Straż Miejska jest obecnie niewystarczająca” radna Bilska odpowiada:

- Straż miejska jest bardzo wystarczająca, natomiast środki straży miejskiej są niewystarczające.

Głos w sprawie nielegalnego parkowania zabrał także Tomasz Kacprzak, radny Koalicji Obywatelskiej, który przypomina, że nie każdy samochód można odholować.

- Pamiętajmy, że nie każdy samochód można odholować, ponieważ można odholować np. pojazdy zagrażające bezpieczeństwu. Jeżeli taki pojazd nie zagraża bezpieczeństwu, to go niestety nie można odholować. Być może tutaj jest potrzebny apel do naszych parlamentarzystów, aby zmienić przepisy ustawowe, ponieważ to nie jest tak, że my sobie w samorządzie możemy wszystko regulować i możemy odholować każdy samochód, który jest nielegalnie zaparkowany

- mówi Kacprzak.

Radny wskazuje, że w rozwiązaniu tego problemu może pomóc nowelizacja przepisów w sprawie nielegalnego parkowania – ruch w tej sprawie leży po stronie parlamentarzystów.

- Co do tego są określone przepisy, które moim zdaniem są troszkę nieżyciowe i dzisiaj, jeśli chcemy zadbać też o wizerunek miasta i żeby nam niektóre samochody nie szpeciły widoków, na przykład na ulicy Piotrkowskiej, to trzeba służby takie jak straż miejska uzbroić w określone narzędzie  

- dodaje Kacprzak.

Ostatecznie pojazd zniknął z Piotrkowskiej we wtorek 21 stycznia.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Najciekawsze wiadomości z Łodzi i aglomeracji łódzkiej w jednym miejscu. Codziennie ciekawe treści specjalnie dla Ciebie! Zobacz co się dzieje Dziś w Łodzi Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama