Przypomnijmy, że jesienią polski rząd postanowił nie wprowadzać narodowej kwarantanny ani całkowitego lockdownu tak, jak to się stało wiosną i to mimo zdecydowanie większej liczby zakażeń.
!reklama!
Mimo to, zdaniem premiera, działania z pierwszej połowy 2020 roku były w pełni uzasadnione i właściwe.
- My byliśmy solidarnościowi, my nie byliśmy odporni na te wołania (przedsiębiorców-red.), ponieważ wiedzieliśmy, że ratując te miliony miejsc pracy, ratując szanse polskiej gospodarki na rozwój jednocześnie budujemy fundament na przyszłość, a wiedzieliśmy wtedy, że przyszłość będzie zdecydowanie inna - podkreślił Mateusz Morawiecki, cytowany przez portal niezalezna.pl, na którym pojawiła się obszerna relacja z VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”.
Szef rządu przyznał także, że nikt nie był w stanie ze 100-procentową pewnością przewidzieć, co czeka nas jesienią podczas drugiej fali epidemii. Mateusz Morawiecki odniósł się jednocześnie do swoich słów z 1 lipca 2020 roku, kiedy to przekonywał, że koronawirus jest w odwrocie.
- Wierzyliśmy, że druga fala jest w odwrocie – ja tak wierzyłem, bo bardzo wielu epidemiologów również w to wierzyło, nie mówiąc o bardzo wielu komentatorach i właściwie chyba wszystkich rządach świata - przyznał premier.
I dodał: - Pokażcie mi jakiś rząd na świecie, który w lipcu, czy w sierpniu praktycznie – nie wiem co wtedy miałby robić – ale wdrażałby np. jakieś nowe obostrzenia. A skąd, przecież wtedy wszyscy luzowali obostrzenia, było jedno wielkie wezwanie ze strony wszystkich społeczeństw – „uwolnijcie gospodarkę”.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 20 816 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.