Mirosław Iwański umieścił na transparencie cytat z Lecha Wałęsy, który powiedział tak o Lechu Kaczyńskim w 2007 roku. Policja bardzo szybko zabrała transparent i zatrzymała jego właściciela.
!reklama!
Ostatecznie prokuratura wszczęła przeciwko niemu postępowanie, oskarżając go o to, że publicznie znieważył prezydenta słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i ośmieszające.
W piątek Sąd Okręgowy w Łodzi uniewinnił Mirosława Iwańskiego, a kosztami procesowymi obciążył Skarb Państwa. – Nie można jednak mówić w tym przypadku o przestępstwie, brakuje bowiem społecznej szkodliwości czynu choćby w stopniu znikomym. Nie każdy czyn realizujący znamiona czynu karalnego jest karygodny – podkreśliła sędzia Monika Gradowska mimo, że słowo „dureń” zostało użyte publicznie, a jego znaczenie nawet w potocznym znaczeniu jest obraźliwe.
Motywacją oskarżonego nie był zamiar obrażenia prezydenta, ale chęć wyrażenia protestu wobec pięciu lat prezydentury Andrzeja Dudy, którą oceniał krytycznie - podkreśliła sędzia Gradowska.
Odniosła się także do atmosfery, jaka panuje na wiecach wyborczych, które nie są “przykładem kurtuazji”. - Na takich spotkaniach wyborczych aniołkami nie są tylko obywatele, ale także politycy i przypomniała wypowiedź Andrzeja Dudy – Na wiecach wyborczych też posługiwał się ostrym językiem. Przypomnę jedno sformułowanie, kiedy zarzucał kandydatowi, że jest niezrównoważony – podkreślała sędzia.
Sąd na zakończenie podkreślił również, że skazanie Mirosława Iwańskiego mogłoby wywołać efekt mrożący i powstrzymywać ich w przyszłości przed jakąkolwiek działalnością krytyczną w stosunku do polityków i władzy. – To orzeczenie ma zapobiegać takiemu efektowi w przyszłości – zaznaczyła sędzia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.