Testy na przeciwciała SARS-CoV-2 w Biedronkach. Także tych w Łodzi! Chętnych nie brakowało
!reklama!Sieć Biedronka jako pierwsza w Polsce od poniedziałku 15 marca br. Wprowadziła do sprzedaży certyfikowany test wykrywający przeciwciała SARS-CoV-2. Jego cena wynosiła 49,99 zł.
Test Primacovid to tak zwany test serologiczny. Oznacza to, że pozwala wykryć, czy badana osoba wytworzyła przeciwciała IgG i IgM przeciwko koronawirusowi wywołującemu Covid-19.
Test jest wyjątkowo prosty w użyciu: do badania używa się małej próbki krwi, a czas oczekiwania na wynik to tylko ok. 10 minut.
Po Biedronce czas na Lidl!
Szybko na nowy produkt w ofercie Biedronki zareagowała jej największa konkurencja na polskim rynku, czyli sieć Lidl.
„Wsłuchując się w potrzeby naszych klientów, również planujemy wprowadzić testy na COVID-19 do oferty Lidl Polska. Zapraszamy do śledzenia naszej oferty produktów na stronie lidl.pl" - czytamy w informacji nadesłanej do naszej redakcji.
Natychmiastowa reakcja sprawiła, że od piątku 26 marca 2021 na półkach w sklepach Lidl klienci znajdą testy na przeciwciała SARS-CoV-2. Dokładnie te same, co w sieci Biedronka. Ale w niższej cenie.
Drugi dyskont zaczął je bowiem sprzedawać po 39,99 podczas gdy sieć należąca do Jeronimo Martins oferowała testy po 49,99 zł.
W reakcji na działania swojego głównego rywala na polskim rynku Biedronka również obniżyła cenę testów Primacovid do 39,99 zł.
Jak donosi Business Insider, aktualnie produkty sprzedawane są zatem w identycznej cenie w obu sieciach.
Testy na przeciwciała w dyskontach. Prof. Anna Piekarska z Łodzi: „Będą napędzały epidemię a nie ją gasiły”
Testy produkuje szwajcarskie laboratorium Prima Lab. Chwali się dokładnością ponad 98 procent.Tymczasem eksperci obawiają się, że w czasie szalejącej pandemii, testy te mogą pogorszyć sytuację i doprowadzić do rozprzestrzeniania się koronawirusa.
- Testy te nie rozpoznają zakażenia - mówi prof. Anna Piekarska, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. - One z pewnym prawdopodobieństwem mogą powiedzieć, czy przechodziliśmy zakażenie. Mam obawę, że osoby, które kupią te testy będą próbowały rozpoznać u siebie istniejące zakażenie. Przeciwciała mają to do siebie, że pojawiają się późno. Wbrew temu co piszą producenci tych testów. Przeciwciała pokazują się nie na początku choroby, tylko na jej końcu.
Prof. Piekarska obawia się, że osoby, które mają objawy Covid-19, wykonają test z dyskontu, uznają, że są zdrowe i w ten sposób będą roznosić zakażenie.
- Te testy przyczynią się do rozprzestrzenia wirusa, będą napędzały epidemię, a nie ją gasiły - dodaje prof. Anna Piekarska. - Poza tym jak z każdym testem medycznym, trzeba umieć zinterpretować wynik badania. Myślę, że tu będą ogromne problemy dla osoby, która się na tym nie zna. Takie badania powinny być wykonywane w laboratorium i interpretowane przez lekarzy - kończy prof. Piekarska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.