reklama
reklama

Studenci Filmówki protestują! Nie chcą spotkania z Romanem Polańskim

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Studenci Filmówki protestują! Nie chcą spotkania z Romanem Polańskim - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźJuż ponad 60 studentów łódzkiej Filmówki podpisało się pod petycją, w której apelują o odwołanie spotkania z Romanem Polańskim. Owo spotkanie ze studentami ma się odbyć w najbliższą sobotę, po zakończeniu 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia.
reklama

Znany reżyser pojawi się w Łodzi już w piątek i ma być obecny na zakończeniu 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia. Na kolejny dzień zaplanowane zostało spotkanie ze studentami Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi. Okazuje się jednak, że do spotkania może nie dojść.

„Szkoła Filmowa tak jak każda inna placówka edukacyjna powinna być miejscem, w którym potępia się przemocowe zachowania seksualne. […] Uważamy, że powaga tych oskarżeń oraz ich ilość sprawiają, że spotkanie z panem Polańskim na terenie Szkoły byłoby lekceważące wobec wszystkich osób, które doświadczyły przemocowych zachowań seksualnych. Takie osoby są również wśród nas, są częścią społeczności naszej Szkoły” – czytamy w petycji (całość dostępna TUTAJ).

reklama

Autor apelu odnosi się do oskarżeń wobec Romana Polańskiego, dotyczących stosowania przemocy seksualnej wobec dziewcząt i kobiet.

W chwili obecnej swoje podpisy pod petycją online złożyły 63 osoby. Ta liczba wciąż rośnie, a samo spotkanie stanęło pod znakiem zapytania.

W związku z pojawiającymi się wątpliwościami dotyczącymi organizacji spotkania z Romanem Polańskim w Szkole Filmowej w Łodzi, przedstawiamy oświadczenie Rektora — prof. Mariusza Grzegorzka.

Szanowni Państwo,

docierają do mnie (choć na razie nieoficjalnie) sygnały o kontrowersjach związanych z wizytą Romana Polańskiego w naszej Szkole. Przypominam, że Roman Polański przybywa do Łodzi na zaproszenie festiwalu Cinergia.

reklama

Próbuję zrozumieć wątpliwości związane z wizytą reżysera na Targowej, jednak nie do końca podzielam punkt widzenia wielu oburzonych. Roman Polański jest wielkim artystą sztuki filmowej, naszym najwybitniejszym absolwentem. Wielokrotnie dawał wyraz ogromnego szacunku wobec naszej uczelni. Jego dorobek i podkreślane przez reżysera konsekwentnie i wielokrotnie znaczenie Szkoły Filmowej w Łodzi w ukształtowaniu jego artystycznej drogi stały się niejako kamieniem węgielnym naszej pozycji na arenie międzynarodowej. Mamy wobec niego ogromny dług wdzięczności. Przypomnę także, że nasza szkoła nadała Romanowi Polańskiemu tytuł doktora honoris causa — najwyższy akademicki tytuł honorowy.

Przedstawione powyżej racje mogą prawdopodobnie nie stanowić dla wielu, skupionych na innym aspekcie problemu, wystarczających argumentów, dla mnie mają jednak ogromną moc oddziaływania. Te moralne, stawiane na przeciwważnej szali, budzą niepokój, ale też dezorientację. Ludzkie życie jest skomplikowanym, pulsującym zjawiskiem, które wymaga uważności i szacunku. My artyści powinniśmy to rozumieć szczególnie. Nie do nas należy wydawanie wyroków w sprawach tak niejednoznacznych i skomplikowanych jak zarzuty ciążące na Romanie Polańskim. Wyrażanie oburzenia i zatrzaskiwanie przed nim drzwi właśnie przez nas, społeczność jego Alma Mater — wydaje mi się być aktem skrajnie niestosownym. Wolę zaprosić zainteresowaną część studentów i pracowników (przypominam o zamkniętej formule spotkania) na rozmowę ze wspaniałym, doświadczonym artystą i mądrym człowiekiem, chętnym do merytorycznej rozmowy.

reklama

Drodzy studenci, wytyczamy własne drogi, podejmujemy własne decyzje. W pewnym sensie przeraża mnie ta nagła aktywność i epatowanie podnieconą, ciemną energią w obliczu atomizacji, anemizacji i twórczego kryzysu, które przerabiamy na co dzień. Nie czuję, że mam jakiekolwiek prawo do moralnej oceny życia Romana Polańskiego. Na jakiej podstawie miałbym ją sobie wyrobić? Rozdygotanych doniesień medialnych, stanowiska amerykańskiego organu sprawiedliwości, własnych intuicji? Wzajemny szacunek i ograniczona wiara w racje kreowane przez media, w tym media społecznościowe, to dla mnie priorytet. Namawiam Was do tego samego, kto nie czuje się przekonany, może przecież nie przychodzić.

Z wyrazami szacunku,
Mariusz Grzegorzek

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama