Taka postawa może dziwić. Specjaliści są zdania, że szczepienie radykalnie zwiększyłoby szansę uodpornienia się na zagrożenie wirusologiczne.
!reklama!
- Im więcej z nas się zaszczepi, tym szybciej pokonamy to zagrożenie. To nasza wspólna odpowiedzialność - odpowiada dr Tomasz Karauda z oddziału chorób płuc Szpitala im. Barlickiego w Łodzi.
Jesteśmy na etapie oczekiwania na szczepionki, które kraje Unii Europejskiej mają pozyskać od 6 firm. W sprawie szczepień na koronawirusa, ich powszechności, finansowania i obowiązku, rozmowy trwały już od jakiegoś czasu. Łódzka posłanka Hanna Gill-Piątek w oficjalnym piśmie zwróciła się do Ministra Zdrowia w celu rozwiania wątpliwości dotyczących wspomnianych kwestii.
Wiadomo już, że szczepienia będą rekomendowane, ale nie obowiązkowe – to oficjalne stanowisko resortu zdrowia. To jednak nie koniec – w związku ze szczepionkami pojawią się bardziej szczegółowe rekomendacje, nad którymi aktualnie pracuje Zespół do spraw Szczepień Ochronnych oraz Zespół do spraw opracowania strategii działań związanych ze zwalczaniem epidemii COVID-19.
Równolegle pracuje Zespół do spraw zakupu szczepionki na COVID-19, którego zadaniem jest przygotowanie rekomendacji dotyczących zapotrzebowania ilościowego. Od wyniku tych działań zależeć będzie kwota, która zostanie przeznaczona na ten cel z państwowej kasy.
Łódzka posłankę dziwi, że Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o tym, że szczepienia nie będą obowiązkowe, nim zespoły ukończyły prace nad szczegółowymi zaleceniami.
- Zaskoczyło mnie, że rząd podjął decyzję, że szczepionka nie będzie obowiązkowa, zanim zakończyły się działania zespołu, który ma się tym tematem zajmować. Tym bardziej że trudno przewidzieć, jaka będzie sytuacja epidemiczna, kiedy szczepionka w końcu do nas dotrze - komentuje Hanna Gill-Piątek.
Hanna Gill-Piątek zapowiedziała, że będzie składać poprawkę do ustawy budżetowej, by mieć pewność, że w kasie państwa zostaną zabezpieczone środki na ten cel.
- Co więcej, w druku projektu budżetu na 2021 r. nie ma zabezpieczonych żadnych pieniędzy na szczepionkę na COVID-19. To mi mówi, że rząd jest nieprzygotowany do wprowadzenia szczepienia. Znów obudzimy się z ręką w nocniku, bo okaże się, że albo zabraknie pieniędzy, albo nie będzie wystarczającej liczby szczepionek, albo ostatecznie nie uda nam się zbudować społecznej odporności, bo szczepienie będzie "rekomendowane" - dodaje posłanka.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.