Wlepki na ulicy Prezydenta w Łodzi
Naklejek, o których wspominamy powyżej, pojawiło się na ulicy Prezydenta dość sporo. Wyglądały one jak połączony znak strefy zamieszkania oraz ograniczenia prędkości do 20 kilometrów na godzinę. O sprawie informowali Zmotoryzowani Łodzianie.
- Ulica Prezydenta. Mieszkańcy zastanawiają się, co oznaczają naklejki na słupach, czy zgodne są z PORD? Czyżby jakaś nowa inwencja twórcza? - pisali na swoim fanpage'u Zmotoryzowani.
Pod postem pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy.
- W strefie zamieszkania takie wlepki niech co słup kłują w oczy pożal się Boże miszczuf kierownicy z prawem jazdy za świniaka, bez krzty wyobraźni 👏🏻🚨 - brzmi jedna z opinii.
Choć znaki drogowe "strefa zamieszkania" tutaj także się znajdują, mieszkańcy miasta zwracają uwagę na pewną kwestię.
- Kierowcy, wsiadając za kółko, powinni wiedzieć, co dany znak oznacza. W przypadku Sikawy w większości miejsc znaki D-40 umieszczone są w bardzo widocznym miejscu zarówno na każdym wjeździe jak i wyjeździe ze strefy zamieszkania. Nie zmienia to faktu, że nikt na nie nie zwraca uwagi, a średnia prędkość to 50-60km/h - informuje internautka.
- Moim zdaniem fajna inicjatywa. Kierowcy często przecinają sobie róg Janosika i Brzezińskiej, zasuwając niemiłosiernie po osiedlu. Często tam chodzę na spacery, dodatkowo brak chodnika na Herberta, więc takie przypomnienie jak najbardziej popieram! - pisze łodzianka i dodaje, że "wielu kierowców nie pamięta, jakie ograniczenie prędkości oznacza znak D-40".
- Ja bym oblepiła takimi wlepkami całą Sikawę. Jeżeli ktoś ma problem z zauważeniem znaków drogowych, bo są zbyt wysoko, to może zauważą naklejki umieszczone niżej. Od kiedy Sikawa została wykostkowana, służy za odnogę autostrady!!!! - podkreśla użytkowniczka Facebooka.
Zarząd Dróg i Transportu: "Wskazane naklejki nie są prawidłowym oznakowaniem"
Pod powyższym komentarzem Zmotoryzowani piszą:
- Coś, co wprowadza chaos i jest niezgodne z prawem o ruchu drogowym, nie ma racji bytu na ulicy, to odpisał nam ZDiT na podobne rzeczy dla rowerzystów.
Pojawiają się także inne sceptyczne głosy.
- Niedługo trzeba będzie pchać samochód, żeby nie przekroczyć prędkości...
Jeden z facebookowiczów zwraca uwagę na to, że naklejki te nie mają mocy prawnej i mogą być jedynie przypomnieniem o obowiązujących przepisach.
Skontaktowaliśmy się z Zarządem Dróg i Transportu, aby wypytać o szczegóły związane z dalszym losem tych wlepek.
- Wskazane naklejki nie są prawidłowym oznakowaniem. Nie wydana została również na nie zgoda. Naklejki zostały usunięte - poinformował 22 czerwca Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy ZDiT-u.
W sobotę 25 czerwca wybraliśmy się na ulicę Prezydenta i zauważaliśmy, że wlepek rzeczywiście już nie ma.
- Szkoda, że zostały usunięte. Moim zdaniem to była ciekawa inicjatywa, która przypominała kierowcom o bezpieczeństwie na drodze - mówi jedna z mieszkanek okolicy.
A Wy co o tym sądzicie? Zajrzyjcie do galerii zdjęć i skomentujcie.
Komentarze (0)