reklama
reklama

Pracownicy wiele rzeczy mu zarzucali. Odchodzi z pracy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: FB/Dominika Chorosińska

Pracownicy wiele rzeczy mu zarzucali. Odchodzi z pracy - Zdjęcie główne

Zdaniem niektórych osób, pracę w Łodzi, Chorosińskiemu "załatwiła" żona - posłanka PiS | foto FB/Dominika Chorosińska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Choć na oficjalnej stronie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, wciąż figuruje jako dyrektor, to wiadomo, że placówkę czekają zmiany.
reklama

Michał Chorosiński przyznał w rozmowie z dziennikiem Fakt, że złożył wypowiedzenie. -  Podałem się do dymisji pod koniec sierpnia i została ona przyjęta - poinformował. 

Michał Chorosiński miał być dyrektorem przez pięć lat. Żegna się z teatrem już po dwóch 

Aktor dyrektorem artystycznym  miał być przez pięć lat, zrezygnował po dwóch. Czy ma już plany na przyszłość? - Myślę o odpoczynku i podsumowaniu tego prawie dwuletniego okresu pracy, no i będę się zastanawiać co dalej. Mam dużo pomysłów, ale jeszcze nic skonkretyzowanego i sprecyzowanego. W najbliższym czasie muszę się jednak skupić na podomykaniu wszystkich rzeczy w Teatrze, by zostawić porządek w papierach - przyznał w rozmowie z dziennikarzem Faktu. 

Zapytaliśmy Urząd Marszałkowski, czy jest już ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza, kto będzie zarządzał placówką do czasu jego rozstrzygnięcia i jaki jest powód przedwczesnej rezygnacji jej ówczesnego szefa? Czekamy na odpowiedź biura prasowego. 

Michał Chorosiński to aktor filmowy i teatralny, znany, m.in. z serialu "M jak Miłość". Grała w nim również jego żona Dominika Chorosińska, posłanka PiS, która po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, przez dwa tygodnie pełniła funkcję ministra kultury. 

Kiedy Chorosiński został powołany na stanowisko dyrektora, wiele osób uważało, że angaż ma podłoże polityczne. Niektórzy twierdzili nawet, że stoi za tym jego żona. 

Kiedy zaczął pracę, pojawiły się oskarżenia ze strony pracowników, którzy twierdzili, że ten unika spotkań z zespołem artystycznym i że woli "spotkania indywidualne". Ponadto twierdzono, że rzadko pojawia się w teatrze, nie realizuje obietnic artystycznych i zaprasza do pracy swoich znajomych o bliskich sobie poglądach. 

Gazeta Wyborcza zamieściła nawet anonimowe relacje pracowników teatru, którzy mówili o  "nerwowość dyrektora", któremu "lepiej się nie narażać". 

Ten  zaprzeczał stawianym mu zarzutom i zapowiedział proces sądowy przeciwko "Wyborczej". 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama