reklama
reklama

Tragedia nad wodą. 11-letnia dziewczynka nie żyje. Druga jest w stanie krytycznym. Policja rozpoczęła dochodzenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. red.

Tragedia nad wodą. 11-letnia dziewczynka nie żyje. Druga jest w stanie krytycznym. Policja rozpoczęła dochodzenia - Zdjęcie główne

W obu przypadkach wzywano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (zdjęcie ilustracyjne) | foto arch. red.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Sekcja zwłok ma wykazać, co było przyczyną śmierci 11-letniej dziewczynki, która zmarła w weekend nad wodą.
reklama

Do zdarzenia doszło w sobotę w nad zalewem w Kobylej Górze (woj. wielkopolskie). Dziewczynka nad wodę wybrała się z rodzicami. Rodzina pochodziła z powiatu wieluńskiego (woj. łódzkie).

Kobyla Góra. Dziewczynka zasłabła po wyjściu z wody. Nie udało się jej uratować

Około godziny 17 dziecko straciło przytomność. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia,  a także załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rozpoczęła się walka o życie 11-latki. Jak informuje starszy aspirant Tomasz Morawek, KPP w Ostrzeszowie, reanimacja trwała dwie godziny. Niestety, dziecka nie udało się uratować. 

Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone do przeprowadzenia sekcji w celu ustalenia przyczyny zgonu 

 - informuje policjant. 

Według nieoficjalnych informacji, podanych m.in. przez Radio Zet, dziecko po wyjściu z wody miało dostać ostrego ataku padaczki. 

Dramatyczna akcja we Władysławowie. Koloniści z Łodzi nie mogli wyjść z wody

Do innego dramatycznego zdarzenia doszło w piątek nad Bałtykiem w grupie kolonistów z Łodzi. Na strzeżonej plaży ratownicy zauważyli, że czwórka dzieci ma problem z wyjściem z wody. Ruszyli na pomoc. Wyciągnęli trzy dziewczynki i jednego chłopca w wieku 10-12 lat.  Jak informuje nas  kom. Monika Bradtke, z KPP w Pucku, troje dzieci po wyjściu z Bałtyku, było w dobrym stanie. Jednak 11-letnia dziewczynka nie wykazywała oznak życiowych. Ratownicy rozpoczęli na plaży reanimację. Wezwano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Medycy na miejscu przez prawie 40 minut walczyli o jej życie. Po odzyskaniu przez dziewczynkę czynności życiowych, została przetransportowana do szpitala wojewódzkiego w Gdańsku. 

Dziewczynka przebywa w śpiączce farmakologicznej, jej stan jest krytyczny

 - usłyszeliśmy w poniedziałek od kom. Bradtke. 

Jak się okazuje, do szpitala została przewieziona również 12-latka, która była w grupie dzieci wyciągniętych przez ratowników z morza. - Dziewczynka została przewieziona do szpitala powiatowego w Pucku na badania i 24-godzinną obserwację - informuje policjantka. Wyszła już z placówki medycznej, jej zdrowiu nic nie zagraża. 

Dzieci na kolonie nad morze  przyjechały z Łodzi. W sumie tego dnia na plaży przebywała 54-osobowa grupa, w tym czworo opiekunów. 

 Na miejsce wezwana została policja, która zbadała trzeźwość ratowników oraz opiekunów. Badanie nie wykazało żadnych uchybień. Kom. M. Bradtke, z KPP w Pucku, informuje, że zostało wszczęte w tej sprawie dochodzenie z art. 160 Kk. 

Mówi ono, że "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"

 - przytacza funkcjonariuszka. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama