reklama
reklama

W stolicy płacą za spóźniony autobus. A w Łodzi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

W stolicy płacą za spóźniony autobus. A w Łodzi?  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźPrzełomowy wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Pasażer ZTM, którego autobus nie przyjechał na czas, wystąpił o zwrot poniesionych kosztów i wygrał. Czy podobna sytuacja może mieć miejsce w Łodzi? 
reklama

Tymon Przemysław Radzik, były doradca byłej minister cyfryzacja Anny Streżyńskiej, wygrał sprawę w sądzie przeciwko firmie przewozowej w Warszawie. Wyrok jaki uzyskał może być przełomowy.

We wrześniu 2017 roku Tymon Radzik zamierzał dojechać na umówione spotkanie autobusem warszawskiej komunikacji miejskiej. Okazało się jednak, że kurs był znacznie opóźniony, co zmusiło bohatera historii do skorzystania z usług Ubera. Po wszystkim wystąpił on do przewoźnika, firmy Arriva, która wykonuje zlecenie przewozu pasażerów dla Zarządu Transportu Miejskiego, o zwrot poniesionych kosztów.

Jak łatwo się domyślić, przedsiębiorstwo odmówiło wypłaty pieniędzy. Sprawa trafiła do sądu, a wyrok został ogłoszony 22 października tego roku. Jak się okazało - decyzja sądu, choć nieprawomocna, jest przełomowa.

reklama

Sędzia stwierdził, że pasażer ma prawo oczekiwać tego, że pojazd komunikacji miejskiej przyjedzie o czasie.

"Przewoźnicy komunikacji miejskiej są odpowiedzialni za terminowość odjazdów środków publicznego transportu zbiorowego – tak orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Środmieścia w Warszawie.

Wyrok zasądza zwrot kosztów poniesionych przez Tymona Radzika na opłacenie Ubera oraz kosztów sądowych.

Pasażerowie MPK upomną się o swoje?

Co prawda wyrok warszawskiego sądu nie jest prawomocny, niemniej jednak jest to pierwsze tego typu orzeczenie w Polsce. Czy może ono stanowić precedens np. dla pasażerów łódzkiego MPK?

Problemy z punktualnością środków łódzkiego transportu publicznego są znane od dawna. Swoje robią przedłużające się remonty w centrum, przestarzała infrastruktura tramwajowa czy po prostu zwykłe korki. Problem istnieje i jest duży, a pasażerowie wskazują go przy każdej możliwej okazji.

reklama

Tak było m.in. podczas internetowej ankiety przeprowadzonej na początku tego roku, w związku z dużymi zmianami w rozkładzie jazdy, jakie ZDiT wprowadził w lutym 2018 roku. Najwięcej uwag zebrano właśnie odnośnie punktualności pojazdów MPK Łódź.

Czy miejskie przedsiębiorstwo powinno zatem obawiać się masowych pozwów w związku z opóźnieniami w kursowaniu autobusów i tramwajów?

Okazuje się, że łódzki przewoźnik już od dawna zwraca kwoty poniesione przez pasażerów w związku z niedotrzymaniem przez przewoźnika warunków umowy przewozu. W rozmowie z nami rzeczniczka MPK Łódź powiedziała, że od początku tego roku MPK odnotowało ok. 40 takich przypadków, z czego połowa została rozpatrzona pozytywnie. Średnia wartość zwracanej kwoty to ok. 30 złotych.

Co trzeba zrobić, aby uzyskać zwrot poniesionych kosztów? Przede wszystkim należy posiadać imienny rachunek od przewoźnika, z którego usług korzystaliśmy w zastępstwie pojazdów komunikacji miejskiej. Dodatkowo, należy udowodnić jaką trasą jechaliśmy do celu naszej podróży. Ma to zapobiegać próbom wyłudzania wyższych kwot niż wynikałoby to z faktycznie przebytej drogi. Konieczne jest także przedstawienie skasowanego biletu lub aktywnej Migawki.

reklama

Trzeba pamiętać, że opóźnienie musi wynikać z przyczyn niedotyczących przewoźnika. Jeśli na trasie doszło do wypadku, warunki pogodowe uniemożliwiły sprawny przejazd przez miasto lub doszło do innej, niezależnej od przewoźnika sytuacji losowej, na zwrot pieniędzy nie mamy co liczyć.

Wracając do sytuacji z Warszawy, sąd jest zdania, że pasażer ma prawo polegać na jakości oferowanych przez przewoźnika usług. Jeśli na trasie regularnie pojawiają się korki, wtedy powinna nastąpić korekta rozkładu jazdy, tak aby dostosować godziny kursowania do panujących na drodze warunków.

Warto znać swoje prawa i być świadomym tego, co przysługuje nam jako pasażerom. Choćby miałoby to, tak jak w przypadku Tymona Radzika, być tylko działaniem “dla zasady”.

Źródło: Wyborcza Łódź

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama