reklama
reklama

Warzywniak z Narutowicza zostaje! Jest oficjalna decyzja Urzędu Miasta Łodzi [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Warzywniak z Narutowicza zostaje! Jest oficjalna decyzja Urzędu Miasta Łodzi [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźJest oficjalna decyzja w sprawie zamknięcia warzywniaka przy ul. Narutowicza 58, który od ponad 45 lat prowadzą pani Barbara i jej mąż. Tę historię opisywaliśmy na łamach portalu TuLodz.pl wielokrotnie.
reklama

Warzywniak z Narutowicza. Jest decyzja UMŁ

- Dostaliśmy pismo z Urzędu Miasta Łodzi, że możemy zostać w tym miejscu do 31 grudnia 2025 roku

- mówi szczęśliwa pani Basia.

Pierwsza próba miała miejsce 9 lat temu

Przypomnijmy. Pierwsza próba likwidacji sklepu pani Barbary miała miejsce 9 lat temu. Wtedy jednak udało się porozumieć z urzędnikami i przedłużyć okres działalności warzywniaka do tej pory. Na początku września br. małżeństwo otrzymało jednak pismo z nieodwołalną decyzją o zamknięciu kiosku, w którym prowadzi swój biznes. W tym miejscu ma bowiem powstać... trawnik.

reklama

- Nie jestem konfliktowa, zawsze dobrze żyłam z ludźmi. Przetrwaliśmy różne trudne chwile, pandemię. Rozumiem, gdyby tu miała powstać jakaś duża inwestycja. Nie protestowałabym wtedy. Ale dlaczego dla paska zieleni mam rezygnować z pracy? Nie chcę też nigdzie się przenosić, bo jesteśmy z mężem w wieku, w którym nie przemeblowuje się życia

- utyskiwała wtedy sprzedawczyni.

Wsparcie mieszkańców i radnych

Interpelację do Hanny Zdanowskiej w sprawie warzywniaka przy Narutowicza 58 napisał radny Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Buchali. Z panią Barbarą rozmawiał także Marcin Gołaszewski (klub Koalicja Obywatelska - Nowoczesna). Za sklepikiem w niezwykle solidarny sposób ujęli się także okoliczni mieszkańcy, którzy od lat robili w nim zakupy i nie wyobrażali sobie, żeby miał zniknąć.

reklama

"Cieszymy się i jesteśmy wdzięczni za pomoc"

- Cieszymy się z mężem bardzo i jesteśmy wdzięczni za pomoc. O naszej historii zrobiło się tak głośno, że słyszeli ją nawet w Norwegii! Mamy siłę i chcemy pracować. Z tej okazji nawet pomalowaliśmy naszą budkę

- mówi pani Barbara.

Na pytanie, co zrobi, gdyby okazało się, że dzierżawę miejsca będzie można znowu przedłużyć, sympatyczna sprzedawczyni odpowiada jednak:

- Nie miałam urlopu od 28 lat, więc chyba czas trochę odpocząć.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama