Wiceprezydent przeprosił kupców
Na początku spotkania wiceprezydent Adam Pustelnik przeprosił kupców.
- Ze strony urzędu zawiodła komunikacja, nie tak to powinno wyglądać. Chcę podkreślić, że nigdy nie było koncepcji, żeby usunąć handel z Wodnego Rynku. Kupcy tam pozostaną, bo to ważne nie tylko dla nich ze względu na miejsca pracy, ale też dla mieszkańców
- mówił Adam Pustelnik.
Obietnica ścisłej współpracy
Wiceprezydent podkreślił, że urzędnicy mogli lepiej wytłumaczyć zainteresowanym nadchodzące zmiany. Od teraz jednak obiecał ścisłą współpracę z kupcami w tej kwestii.
- Rynek nie zostanie ani zmieniony, ani przeniesiony. Nasze uzgodnienia zostaną poparte listem intencyjnym
- dodał Pustelnik.
Powstanie grupa robocza
Z kolei przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej Bartosz Domaszewicz stwierdził, że sprawa Wodnego Rynku była pierwszym dużym problemem społecznym rady nowej kadencji.
- List określi ramy polityki w tym obszarze. Zawiera m.in. informację o powołaniu grupy roboczej mającej wspólnie pracować nad rozwiązaniami w tej sprawie, gwarancję pieniędzy z budżetu miasta, gdyby potrzebna była reorganizacja przestrzeni rynku, a także wydłużenie okresu wypowiedzenia, który kupcy mają w umowach dzierżawy, z miesiąca do pół roku. Handlujący bez zmian zostaną też w tym miejscu przez kolejne dwa lata. Później, jako miejsce ewentualnych przenosin, pod uwagę jest brany pl. Zwycięstwa
- wyliczał Bartosz Domaszewicz.
"Dopiero gdy sprawę nagłośniły media"
Obecni na spotkaniu przedstawiciele kupców z Wodnego Rynku podkreślali, że choć czują się odrobinę uspokojeni inicjatywą władz, to nadal będą dążyć do podpisania nowych umów dzierżawy. Nie mają też nic przeciwko możliwemu przeniesieniu handlu na pl. Zwycięstwa.
- Władze zaczęły z nami rozmawiać tak naprawdę dopiero po tym, jak sprawę Wodnego Rynku nagłośniły media. Poparli nas okoliczni mieszkańcy, którzy w liczbie 2 tysięcy podpisali się pod petycją przeciwko likwidacji targowiska. Teraz nasz cel jest jeden: podpisać długoterminowe umowy dzierżawy naszych miejsc handlowych
- mówił Cezary Barański, jeden z kupców.
Władze zamieniły się na działki z deweloperem
Przypomnijmy. Kupcy z Wodnego Rynku (który jest jednym z najstarszych targów w Łodzi) zostali zaskoczeni decyzją łódzkich radnych o przekazaniu części działki, na której znajdują się ich stoiska, prywatnemu inwestorowi. W zamian miasto miało dostać teren w innej części Łodzi.Handlujący wystraszyli się, że ich miejsca pracy zostaną zlikwidowane, a w miejscu rynku stanie apartamentowiec. Z transparentami przyszli na dwie sesje Rady Miejskiej, domagając się wyjaśnienia sytuacji. Na zamkniętym dla mediów spotkaniu dostali zapewnienie, że przynajmniej przez dwa kolejne lata będą mogli na Wodnym Rynku pracować, a jeśli jakieś stoiska trzeba będzie przenieść w inne miejsce, samorząd pokryje tego koszty. W poniedziałek (10 czerwca) to stanowisko zostało poparte podpisanym przez obie strony listem intencyjnym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.