Sąd chce przesłuchać jeszcze jednego świadka
- Postanowiłem wznowić przewód sądowy i przesłuchać jeszcze jednego świadka: prokurator Magdalenę Łęską, która miała służbowy kontakt z oskarżonym
- tłumaczył swoją decyzję sędzia Racięcki.
Na Pawle K., który, podobnie jak na ostatniej rozprawie, i tym razem pojawił się w sądzie, ta informacja nie zrobiła większego wrażenia. Nie było przy nim jego obrońcy, mecenasa Władysława Marczewskiego, który podczas mów końcowych (odbyły się na początku maja br.) nie krył emocji.
- Uważam, że działania oskarżenia nie mają związku z interesem publicznym. Zeznania przestępców są nielogiczne, niekonsekwentne i niespójne, a mimo to stały się podstawą do zażądania dla oskarżonego kary bezwzględnego więzienia. Adrian M. relacjonował treść rzekomych dokumentów inaczej niż stanowiła ich treść
- mówił obrońca, wnosząc o uniewinnienie swojego klienta.
Kolejna rozprawa w lipcu
Inaczej uważał prokurator Wiesław Łatkowski, który był przekonany o winie Pawła K.
- Przemawiają za tym przede wszystkim zeznania świadka Adriana M. (mężczyzna był członkiem gangu oszustów i to dla niego Paweł K. miał wynieść poufne informacje - przyp. red.), które były szczegółowe, spójne i logiczne. Świadek nie mógłby ich wymyślić i przez długi czas pamiętać wszystkie szczegóły
- przekonywał prokurator.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na początek lipca.
Komentarze (0)