Na Bałutach od początku czerwca br. ktoś podpalał okoliczne pojemniki na śmieci. Dwa zawiadomienia o popełnionych przestępstwach tego typu złożyli na Policję administratorzy nieruchomości z osiedli, po których grasował podpalacz. Wskutek działań piromana uległ zniszczeniu samochód marki Opel Insygnia. Pojazd zajął się od ognia przez sztucznie wywołany pożar pojemnika na śmieci.
Cenna czujność lokatorów
Funkcjonariusze Policji analizując posiadane dowody, z każdym zgłaszanym zdarzeniem zawężali krąg podejrzanych. Przy ustaleniu sprawcy podpaleń pomocne okazały się Policji informacje przekazywane przez czujnych mieszkańców, a także nagrania z monitoringu.
Nudził się?
W końcu stróże prawa 12 lipca br. zapukali do drzwi mieszkania sprawcy, który nie krył zdziwienia ich wizytą. Mężczyzna w wieku 43 lat przyznał policjantom, że podpalał pojemniki na śmieci, ponieważ nie miał lepszego zajęcia.
Nawet kilka lat za kratkami
Okazało się, że sprawca podpaleń jakiś czas temu przywłaszczył sobie też rower znajomej. 43-latek nie był do tej pory notowany przez Policję. Za popełnione przestępstwa usłyszał zarzut uszkodzenia mienia i przywłaszczenia roweru. Teraz mężczyzna może spędzić w więzieniu nawet do 5 lat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.