Zdaniem pana Waleriana z łódzkich Bałut, którego syn uczęszcza do trzeciej klasy podstawówki, gołym okiem widać, że dzieciom brakuje kontaktów społecznych.
!reklama!
- Kontakt przez internet to nie to samo - mowi łodzianin. - Syn w tym czasie nie spotykał się z rówieśnikami, rodzice mieli bowiem obawy, czy nie dojdzie do zakażenia. Cieszę się, że zajęcia stacjonarnie ponownie ruszyły. Istotny jest również ruch, w szkole dzieciaki mogą się wybiegać. Zresztą w placówce syna stawiają na zajęcia sportowe. Każdy dzień rozpoczyna się od gimnastyka.
W łódzkich postawówkach mogą wystąpić problemy z zajęciami na świetlicy
Jak mówi Paulina Waszczykowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 14 w Łodzi, dzieci przyszły po przerwie szczęśliwe.- Wreszcie mogły wyjść z domów, spotkać się ze swoimi przyjaciółmi, kolegami, koleżankami - wyjaśnia Paulina Waszczykowska. - Praca zdalna w klasach 1-3 jest bardzo trudna. Dzieci na pewno odżyły.
Jak mówi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent miasta Łodzi, zajęcia w łódzkich podstawówkach ruszyły w poniedziałek 18 stycznia bez przeszkód.
- Mieliśmy w piątek obawy, czy w związku z tym, że nauczyciele i pracownicy niepedagogiczni są testowani, czy to nie spowoduje wykluczenia któregoś z pracowników, a tym samym zakłóci organizację startu szkół podstawowych - przyznaje Małgorzata Moskwa-Wodnicka. - Ale okazało się, że tych pracowników było niewielu, dwóch pracowników niepedagogicznych i trzech pracowników świetlicy.
W łódzkich podstawówkach uczy się 14,5 tys. dzieci. Do magistratu docierały sygnały, że niektórzy rodzice mają obawy i nie chcą posyłać swoich pociech na zajęcia stacjonarne.
- Być może zdarzą się przypadki, że jakieś dziecko będzie chore - dodaje Małgorzata Moskwa-Wodnicka. - Może się również zdarzyć, że któryś rodzic uważa, że sytuacja w Polsce nie jest bezpieczna i nie pośle dziecka do szkoły. Przypominam jednak, że jest obowiązek szkolny. Mamy również na uwadze, że do końca stycznia można korzystać z zasiłku opiekuńczego.
Wiceprezydent Łodzi: Nauczyciele i pracownici niepedagogiczni powinni zostać szybko zaszczepieni
Wiceprezydent Łodzi ubolewa jednak nad tym, że nie zaszczepiono nauczycieli i pracowników niepedagogicznych.
- Mówi się o kwietniu, maju, czerwcu - dodaje Małgorzata Moskwa-Wodnicka. - Będę wysyłać pismo do ministerstwa. W maju mamy matury i egzaminy ósmych klas. Warto, aby nauczyciele i pracownicy niepedagogiczni byli zaszczepieni w grupie preferencyjnej.
Póki co szkoły muszą mierzyć się z reżimem sanitarnym. Sale są regularnie wietrzone, klasy są izolowane, nie brakuje też środków do dezynfekcji.
Niektóre placówki mogą mieć jednak problem ze zorganizowaniem zajęć świetlicowych dla każdej z klas.
- Nam udało się przygotować oddzielną świetlicę dla każdej klasy - dodaje Paulina Waszczykowska. - Nasza szkoła jest niewielka. Większość szkół może mieć jednak z tym problem, z uwagi na infrastrukturę.
W Szkole Podstawowej nr 14 wszyscy pracownicy stawili się po przerwie na stanowiskach pracy, są zdrowi. Urząd Miasta Łodzi na bieżąco ma raportawać sytuację w łódzkich podstawówkach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.