reklama
reklama

Zbrodnia w dawnym szpitalu przy Łagiewnickiej w Łodzi. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Zbrodnia w dawnym szpitalu przy Łagiewnickiej w Łodzi. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok - Zdjęcie główne

Wyrok Sądu Apelacyjnego zapadł w czwartek (12 września). | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Sąd Apelacyjny w Łodzi postanowił zaostrzyć kary dla oskarżonych w sprawie śmiertelnego pobicia na terenie dawnego szpitala im. Heleny Wolf przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi. Odpowiadali za nie dwaj bezdomni, Marcin P. i Marcin K.
reklama

Zbrodnia w dawnym szpitalu. Co się wydarzyło?

Do tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2021 w murach dawnego szpitala na łódzkich Bałutach. Na skutek ciężkiego pobicia życie stracił wtedy Sławomir S. Zarzuty postawiono dwóm jego znajomym, z którymi pił wtedy alkohol. 

Oskarżona została również trzecia uczestniczka feralnego spotkania, Mariola T., która nie udzieliła ofierze pomocy. Jej wątek wyłączono do odrębnego postępowania, w tym występowała jako główny świadek. Według różnych teorii, Mariola T. miała być albo prowodyrką, albo powodem śmiertelnego pobicia mężczyzny, który był jej partnerem.

Zbrodnia w dawnym szpitalu. Zaprotestował prokurator

Z wyrokiem, który zapadł w Sądzie Okręgowym w styczniu br., nie zgodził się prokurator Arkadiusz Chmielewski. Sąd zmienił bowiem kwalifikację czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym i skazał Marcina K. na 10, a Marcina P. na 6 lat więzienia. Zdaniem prokuratury, oskarżeni bijąc Sławomira S., działali z zamiarem ewentualnym i godzili się na to, że może on umrzeć. Zażądał dla nich 25 (dla Marcina K.) i 15 (dla Marcina P.) lat więzienia. 

Zbrodnia w dawnym szpitalu. Wyroki jednak wyższe

Z kolei broniący Marcina K. adwokat Sebastian Głogowski chciał dla swojego klienta uniewinnienia. Marta Moszczyńska-Marcinkowska występująca jako przedstawiciela Marcina P. apelowała o utrzymanie wyroku niższej instancji.

Ostatecznie sędzia Edyta Markowicz skazała Marcina K. na 12, zaś Marcina P. na 10 lat więzienia. W uzasadnieniu tłumaczyła, że choć to Marcin P. wykazał się podczas zbrodni większą agresją, to wyższy wyrok otrzymał Marcin K. Powodem było to, że mężczyzna odpowiadał już za zabójstwo. Obaj oskarżeni liczyli się z tym, że napadnięty na skutek ich działań może umrzeć, a więc działali z zamiarem ewentualnym.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama