Patrole policji pod restauracjami w Łodzi. „Ludzie boją się do nas przyjść”
Łódzcy przedsiębiorcy, zwłaszcza z branży gastronomicznej, są na skraju bankructwa. Wielu ogłosiło już upadłość.!reklama!
Tymczasem rzucono im pod nogi kolejne wielkie kłody. Chodzi o regularne kontrole policji oraz, w przypadku dalszego prowadzenia działalności, zapowiedziane w najbliższej przyszłości kontrole z sanepidu, państwowej inspekcji pracy i straży pożarnej, co skutecznie utrudni funkcjonowanie lokali.
- Od 10 kwietnia kontrole policji nasiliły się dramatycznie. Wygląda to tak, że tak naprawdę mamy cały czas patrol policyjny pod naszą restauracją - mówi Mateusz Raczyński z Aloha Poke.
Jak opowiada Raczyński, ofiarami kontroli funkcjonariuszy nie są jedynie przedsiębiorcy, ale także klienci, którzy są cały czas obserwowani i podsłuchiwani.
- Przez te działania tracimy obrót, bo ludzie boją się do nas przyjść! - podkreśla współwłaściciel Aloha Poke.
W podobnej sytuacji jest Patryk Kumosiński z restauracji The Chef, który zaznacza, że to nie branża gastronomiczna jest odpowiedzialna na rozwój pandemii, a niestety to właśnie restauratorzy najbardziej odczuli jej skutki.
- Chciałbym tylko przypomnieć, że nie istnieje żadne prawo, które zakazuje nam prowadzenia działalności gospodarczej - mówi Kumosiński. - My nie robimy nic złego i nie jest naszą winą to, że COVID jest na takim etapie, na jakim jest - dodaje.
Łódzcy przedsiębiorcy są na skraju bankructwa. „To nie są przestępcy”
- Jak to jest być przestępcą ? Tego nie wiemy... Jak to jest być traktowanym jak przestępca? Wystarczy walczyć o swoją działalność i o utrzymanie stworzonych miejsc pracy żeby się o tym przekonać ... Przed nami trudne decyzje, trudna walka... - piszą właściciele Oliviarni.
JAK WYGLĄDAŁA KONTROLA POLICJI?
ZOBACZ WIDEO NAGRANE PRZEZ WŁAŚCICIELI OLIVIARNI W ŁODZI
W obronie łódzkich przedsiębiorców stanął poseł Krzysztof Piątkowski, były wiceprezydent Łodzi. Wystosował on bowiem apel o wstrzymanie akcji policji do Komendanta Wojewódzkiego oraz Miejskiego Policji w Łodzi oraz skierował interpelację w tej sprawie na ręce Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
To nie wszystko.
- Nie można zakazywać działalności gospodarczej bez zmian w ustawie. Wszyscy przedsiębiorcy mogą liczyć na kancelarię, która ze mną współpracuje. Zawsze będziemy was wspierać - powiedział Piątkowski podczas konferencji prasowej.
Jak przyznał Mateusz Raczyński z Aloha Poke, na chwilę obecną nie otrzymał on żadnego mandatu za prowadzenie działalności, choć jednego dnia został spisany 4-krotnie.
- Żadnych kar póki co nie ma. Trwają obecnie postępowania wobec większości z nas z artykułu 116 o wykroczeniach. To znaczy, że łamiemy obostrzenia antycovidowe, które faktycznie są ustanowione przez rozporządzenie, a nie przez ustawę i są niekonstytucyjne - mówi Raczyński.
Restauratorzy podkreślają jednak, że nie mogą zamknąć swoich lokali, ponieważ rządowe wsparcie oraz zysk z działalności na wynos nie pokrywa nawet 30% wszystkich wydatków prowadzenia dzialności.
- Z samych wynosów restauracji nie da się utrzymać. My potrzebujemy klienta na miejscu - podkreśla Iza Kowalska z restauracji Galante w Aleksandrowie Łódzkim. - Reżim sanitarny jest na bardzo wysokim poziomie. Są zachowane odległości, są parawany, płyn do dezynfekcji schodzi litrami, nosimy maseczki… Takiego reżimu, jak w naszych restauracjach, nie spotkacie w żadnych innych miejscach. My nie jesteśmy branżą, która stanowi zagrożenie - dodaje.
Jak wyglądają kontrole policji? O tym dowiecie się z poniższego materiału wideo!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.