Dajcie nam zwycięstwa
Nie ma się co dziwić, że od drużyn z naszego miasta wymaga się sporo. W końcu w Łodzi jesteśmy spragnieni sportowych sukcesów, o czym najlepiej świadczą pełne trybuny na meczach siatkarek ŁKS-u Commercecon Łódź, gdy te walczyły i zdobywały tytuł mistrzyń Polski.Ludzie chcą sportu, chcą rozrywki na wysokim poziomie. Duże zainteresowanie przekłada się na frekwencję na meczach, a to z kolei oznacza większe wpływy do budżetu. Większy budżet = więcej możliwości. Proste, prawda?
Tymczasem swoje mecze przegrały wczoraj piłkarski Widzew, piłkarski ŁKS, koszykarski Widzew i siatkarska ekipa Grot Budowlanych. Ciężko o jakiś pozytywny komentarz do tych wydarzeń…
Moja czarna niedziela
Niedzielny poranek był dla mnie dość udany. Chociaż muszę przyznać, że za długimi weekendami nie przepadam, bo media i tak pracują, a ja nie lubię pracować, gdy inni mają wolne. Taki jednak zawód sobie wybrałem, w tym się realizuję, więc nie będę już narzekać. Wracając zatem do tematu – niedzielny poranek był dla mnie dość udany…!reklama!
Wyspałem się, co nie zdarza mi się często, bo lubię sobie posiedzieć wieczorem i zagrać kilka meczów w FIFĘ. Liga Weekendowa FUT sprawiła, że z 2 planowanych meczów w sobotni wieczór zrobiło się 7, z czego 5 wygranych. Zasnąłem po 2:00, ale mimo to rano czułem się naprawdę OK. Co więcej, przede mną dzień z łódzkim sportem! Gra ŁKS i Widzew, później siatkarki Budowlanych, a na koniec koszykarki Widzewa, które powalczą z mocnym Artego. Czego chcieć więcej…?
Wstałem z łóżka, zjadłem śniadanie, ogarnąłem mieszkanie i zrobiłem sobie kawkę, którą spijałem przy codziennej prasówce. Pierwsze spotkanie (Jagiellonia – ŁKS) zbliżało się wielkimi krokami, więc już od 12:00 z przejęciem śledziłem przedmeczowe analizy. Później było niestety już tylko gorzej…
12:30 – startuje mecz Jaga – ŁKS. Zaczynamy sportową niedzielę!
13:05 – pierwszy gwizdek meczu z Widzew – Resovia.
14:00 – ŁKS w drugiej połowie nie jest sobą. Łukasz Sekulski zmarnował dwie setki, skończyła mi się kawa.
14:15 – ŁKS przegrywa, Widzew niemiłosiernie męczy się z Resovią, która na boisku sprawia lepsze wrażenie.
14:30 – ŁKS przegrał. Od 80. minuty już nie patrzyłem na mecz. Musiałem dać sobie na wstrzymanie. Może Widzew przyfarci?
14:45 – nie przyfarcił. 0:1 po kuriozalnym błędzie arbitra. D-r-a-m-a-t tym większy, że zwycięstwo Resovii jest zasłużone. Czas na obiad.
15:30 –rozgotowałem ziemniaki i przyjarałem schabowe, które i tak musiałem zjeść. No dobra, spokojnie. Obiad nie był najgorszy. Może dziewczyny spiszą się lepiej niż faceci?
17:00 – grają siatkarki Budowlanych!
18:00 – Budowane przegrywają już 0:2, a we właśnie startującym meczu Widzew – Artego łódzka ekipa zagra praktycznie bez rozgrywającej. Matko Boska, co za dzień.
18:20 – i po meczu w Łódź Sport Arenie. Trochę walki było, ale ostatecznie skończyło się 0:3. Ostatnia nadzieja w koszykarkach…
19:45 – emocji nie brakowało, ale porażka jest porażką. Brawa za walkę, jednak to Artego wygrywa.
Bilans dnia 0-0-4. Jest źle. Po moim powrocie do domu żona znowu musiała wykazać się cierpliwością, wysłuchać jaką plamę dały łódzkie drużyny i zrozumieć, że teraz muszę wygrać 2 mecze w FIFĘ, żeby chociaż nieco nadrobić to, co się nie udało sportowcom. Przynajmniej ja wywiązałem się ze swojego zadania.
Potrzeba lepszych argumentów
No cóż. Trzeba przyznać, że ta niedziela była jednym wielkim koszmarem. Wszystkim chłopakom z TuŁódź.pl, którzy pracowali w niedzielę na wspomnianych wydarzeniach dziękuję i przykro mi, że musieliście patrzeć na porażki łódzkich ekip.Jest jeszcze jedna kwestia, która mocno mnie niepokoi. Mam na myśli miejskie dotacje na sport w 2020 roku (to dość głośny temat, o którym pisaliśmy kilka razy na TuŁódź.pl). Jeśli kluby chcą mieć po swojej stronie jakiekolwiek argumenty, to muszą mocno popracować nad swoją sportową formą. Cztery bolesne porażki jednego dnia na pewno nie pomogą w walce o pieniądze z Magistratu. A te są przecież niezbędne do tego, by ligowy sport w Łodzi wciąż się rozwijał.
Dlatego apeluję do łódzkich drużyn. Nie róbcie tak więcej. Niech ta miniona niedziela będzie swego rodzaju wypadkiem przy pracy. Trzymam kciuki, by kolejne spotkania pozwoliły zmazać daną plamę i dały wszystkim fanom łódzkiego sportu zdecydowanie więcej radości. Ot, taki pozytywny akcent na koniec tego smutnego tekstu.
PS. Z dedykacją dla wszystkich, którzy również przeżywali niedzielne porażki naszych drużyn.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.