Z pewnością teraz wiem, na czym polega polityka - że nie zawsze dane słowo ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Mimo wszystko mam poczucie dobrze wykonanej pracy, bo mimo usunięcia mnie z listy nie wycofałem się z udziału w kampanii, razem ze swoim sztabem namawiałem łodzian do pójścia na wybory przez akcję "Nie śpij, bo cię przegłosują" i frekwencja jest dowodem, że przyniosło to efekt
- mówi Marcin Gołaszewski.
Kapitałem są poparcie i sympatia łodzian
Według przewodniczącego RM, kapitałem są dla niego poparcie i sympatia, które ma wśród łodzian i o których przekonał się w chwili, gdy zniknął z listy do Sejmu.
Nie spodziewałem się, że tyle osób mnie zna i lubi. Ludzie podchodzili do mnie na ulicy, klepali po plecach i mówili, żebym się nie przejmował. Na ostatnim przed ciszą wyborczą evencie łódzkiej KO podeszła nieznajoma starsza pani, która przyznała, że bardzo przeżywa to, co mi zrobiono i że zasługuję na to, żeby być posłem. To budujące, znaczy, że nie zmarnowałem tych pięciu lat pracy w łódzkim samorządzie
- przyznaje przewodniczący.
Dziś ma większe doświadczenie w polityce
Marcin Gołaszewski dodaje, że dziś ma większe doświadczenie w polityce.
Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Teraz jestem pewniejszy siebie, ale i ostrożniejszy. Wiem, gdzie mam sprzymierzeńców i sojuszników, którzy tak jak ja widzą politykę jako pracę na rzecz lokalnej społeczności. Mimo wszystko z nadzieją patrzę w przyszłość
- podsumowuje łódzki samorządowiec.
Było 7., miało być wyższe
Przypomnijmy. Na początku września br. okazało się, że Marcin Gołaszewski znalazł się na 7. miejscu łódzkiej listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Jak sam twierdził, pierwotne ustalenia były inne, gdyż obiecano mu wyższą pozycję. Po stanowczym sprzeciwie przewodniczącego jego nazwisko całkowicie zniknęło ze spisu. W przywróceniu na listę nie pomogło poparcie łodzian ani internetowa petycja, którą podpisał m.in. Stefan Niesiołowski.KO z Łodzi zdobyła pięć mandatów. W teorii 7. to tzw. "niebiorące" miejsce. Praktyka pokazała co innego.
- Mam osobistą satysfakcję, bo widać, że dzięki ciężkiej pracy można wejść do sejmu z 7. miejsca
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.