Restauracja Szafran znajdowała się przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Lokal prowadziły panie Sylwia i Polina. Serwowały kuchnię gruzińską, rosyjską i uzbecką.
Restauracja Szafran z Łodzi była w "Kuchennych rewolucjach", ale i tak upadła
O własnym biznesie marzyła pani Sylwia.
"Kiedy pojawiła się możliwość skorzystania przez nią z pożyczki ze środków Funduszu Unii Europejskiej, zaczęła poważnie zastanawiać się nad tym, jaką firmę otworzyć. Wtedy odwiedził ją kuzyn męża ze swoją żoną Poliną. Polina pracowała przez jakiś czas w restauracji serwującej wschodnie potrawy, i tak podczas rodzinnego spotkania narodził się pomysł otwarcia restauracji. Sylwia w ich wspólny biznes zainwestowała większą część środków finansowych, Polina zajęła się menu oraz przepisami"
- czytamy na stronie programu.
Inwestycja przerosła kobiety jeszcze przed przyjazdem Magdy Gessler. Musiały powiększyć kuchnię, bo jej wielkość zakwestionował sanepid. Przez niespodziewane wydatki zabrakło środków na wystrój. Panie udekorowały lokal, ale same, wyłącznie z pomocą mężów. Jak czytamy w opisie programu, wnętrze restauracji zaczęło przypominać oddział szpitalny.
Między paniami zrobiła się też napięta atmosfera.
"Sylwia musiała pomagać w kuchni, Polina zarabiała tylko tyle, by opłacić bilet miesięczny na komunikację publiczną i domagała się wglądu w rozliczenia kosztów"
- czytamy w opisie odcinka.
- Ja mówiłam jej, że tak nie może być, że ja nie mam do niczego dostępu. Nie dostaję nic miesięcznie. Dostaję 200 złotych na trzy miesiące na tramwaj, na dojazd. Bo nic nie zarabiamy - tłumaczyła w programie Ukrainka.
Magda Gessler nie była zadowolona z takiego stanu rzeczy
- Kurczę! Ja takiego g*wna dawno nie widziałam! Z taką wiedzą, jaką ma, znalazłaby pracę wszędzie, i to płatną, a nie niepłatną! - mówiła w programie Magda Gessler.
Magda Gessler nie zatwierdziła rewolucji w lokalu Wałkowane
Znana restauratorka w czasie rewolucji zmieniła nazwę lokalu na Wałkowane, ale ostatecznie nie zatwierdziła zmian. Po tym jak wróciła po kilku tygodniach na Piotrkowską, nie była zadowolona z tego, co zastała.
- To jest szok! Ja nie wiem jak to się stało, ale nie ma ani grama pieprzu ani soli. Manty są zeschnięte. Wasza kuchnia padła. Ktoś wam ukradł smak! Bylejakość totalna. Goście dostają porcje dwa razy mniejsze niż ja. Macie martwą knajpę. Ja tego moim gościom nie polecę
- stwierdziła Magda Gessler.
Okazuje się, że knajpa upadła jeszcze przed emisją odcinka, a ten po raz pierwszy wyemitowano w marcu 2017 roku. Powtórkę mogliśmy oglądać między innymi 5 sierpnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.