Podejrzanemu przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu dożywocie. On i jego żona, biologiczna matka chłopca, najbliższe trzy miesiące spędzą w wiezieniu. 8-latek był nie tylko bity i kopany. Jego ojczym polewał go również wrzątkiem, kładł na rozgrzanym piecu i przypalał papierosem.
To były tortury. 8-latek był kopany, bity, polewany wrzątkiem
Policję o sprawie powiadomił ojciec dziecka. Jak przekazał funkcjonariuszom, jego syn z obrażeniami ciała leżał w łóżku. Barbara Poznańska, oficer prasowy KMP w Częstochowie, informuje, że na miejsce udali się funkcjonariusze, którzy stwierdzili, że chłopiec natychmiast potrzebuje pomocy lekarskiej. Do szpitala trafił w poważnym stanie.
Zebrany przez śledczych w tej sprawie obszerny materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 28-letniemu oprawcy prokuratorskiego zarzutu usiłowania zabójstwa swojego 8-letniego pasierba. Natomiast 35-letnia matka chłopca, usłyszała zarzut narażenia swojego dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
– informuje. Podczas zatrzymania oboje byli trzeźwi.
Sąd, który sąd rozpatrywał wniosek śledczych, nie miał żadnych wątpliwości, że para zasługuje na najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Dziecko z ciężkimi obrażeniami ciała przebywa w szpitalu, a lekarze walczą o jego życie.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek informuje, że mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania pozbawienia życia swojego pasierba.
Polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym spowodował ciężkie obrażenia jego ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn
– wylicza prokurator. Ponadto, zdaniem śledczych, mężczyzna znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem. Chłopczyk był bity, kopany po całym ciele oraz przypalany papierosami, to wszystko spowodowało u niego liczne złamań kończyn oraz rany oparzeniowe.
Prokurator przyznaje, że mężczyzna i kobieta przyznali się do winy. Mężczyzna odmówił jednak złożenia wyjaśnień.
Chłopiec w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze walczą o jego życie
Zdaniem lekarzy, pod których opiekę trafił, dziecko cierpiało niemiłosiernie od dłuższego czasu. "Maltretowany chłopiec jest pod troskliwą opieką naszego personelu medycznego. Najbliższe dni będą decydujące w walce o jego zdrowie" – przyznało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w mediach społecznościowych.Chłopiec w placówce jest od poniedziałku. Dr n. med. Andrzej M. Bulandra z Centrum w Katowicach, w rozmowie z mediami wyjaśnił, że u 8-latka stwierdzono oparzenia głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn. Chłopiec nie miał problemów oddechowych i po ustabilizowaniu został przekazany na oddział intensywnej terapii, gdzie anestezjolodzy wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Stan dziecka jest poważny, walczy o życie.
Lekarz przyznaje, że kiedy chłopiec trafił do szpitala, miał spalone włosy. Ponadto był wychudzony, odwodniony i brudny. Zdaniem lekarza, ból, jaki odczuwał chłopiec, był naprawdę duży.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.