Zdaniem śledczych to podejrzana była inicjatorką awantury. Według jej planu zakończenie tej historii miało być zgoła inne. Co udało się ustalić policji?
Zgłosiła przemoc domową. Policja ustaliła, jakie są fakty
Do zdarzenia doszło w środku nocy 5 lutego 2023 roku w jednym z mieszkań na obrzeżach Radomska. Jak informuje asp. Agnieszka Kropisz, tuż po 1:00 oficer dyżurny radomszczańskiej komendy policji odebrał telefoniczne zgłoszenie od kobiety, że jej partner wszczął awanturę, a ona potrzebuje w związku z tym pomocy.
Natychmiast wysłany na miejsce patrol zastał kobietę i krwawiącego mężczyznę. Mundurowi wezwali pogotowie, a potem zaczęli ustalać przebieg zdarzenia. Jak się okazało, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, niż opowiedziała zgłaszająca.
Policjantka informuje, że według pokrzywdzonego to właśnie jego partnerka zaczęła kłótnię, podczas której zaatakowała go nożem kuchennym. Poszło... o pilota do telewizora. Oboje wcześniej razem spożywali alkohol. Kobieta podejrzana o atak na swojego partnera została zatrzymana w policyjnym areszcie.
Skrupulatnie zebrane dowody i ustalenia śledczych pozwoliły na postawienie 40–latce zarzutu usiłowania zabójstwa. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i postanowił ją tymczasowo aresztować.
Sprawczyni najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. W tym czasie będzie prowadzone śledztwo w sprawie. Policja informuje, że kobiecie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Miał ją zdenerwować bałagan, uderzyła mężczyznę w głowę
W tymczasowym areszcie przebywa również 55-latka podejrzana o usiłowanie zabójstwa 69-letniego mężczyzny, u którego zamieszkiwała. Szczegóły tej sprawy są szokujące. Kobieta został aresztowana na początku stycznia, ale zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2020 roku. Pokrzywdzony został zaatakowany maczetą i mieczem typu katana, z posiadanej kolekcji. Następnego dnia zmarł.
W nocy z 18 na 19 września 2020 roku 53 – latka wezwała telefonicznie pomoc medyczną, twierdząc, że po powrocie do domu zastała pokrzywdzonego zakrwawionego z licznymi ranami. 69 - latek trafił do szpitala z bardzo rozległymi obrażeniami, w tym w obrębie głowy, a nazajutrz zmarł. Sporządzona na obecnym etapie opinia nie daje podstaw do jednoznacznego przyjęcia, że pomiędzy skutkiem w postaci śmierci, a obrażeniami zachodzi związek przyczynowy. Niewątpliwie natomiast mężczyzna doznał urazów, które stwarzały zagrożenie życia. Wyniki oględzin miejsca zdarzenia, a także ustalenia posekcyjne wskazują, że zadawane mu były ciosy m.in. maczetą i mieczem typu katana. Pokrzywdzony był kolekcjonerem białej broni.
- informował wówczas Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Postępowanie umorzone zostało wobec niewykrycia sprawców. Mimo to policja oraz bałucka prokuratura wciąż się nią zajmowała. W końcu nastąpił przełom. Śledczy przyznają, że po kilkunastu miesiącach udało się zebrać dowody, które doprowadziły do podjęcia śledztwa, zatrzymania 53-latki oraz przedstawienia jej zarzutu usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Podczas przesłuchania kobieta potwierdziła fakt zadania ofierze kilku uderzeń. Z jej relacji wynika, że zrobiła tak po sprzeczce. Tło konfliktu nie jest jednoznaczne - jak twierdzi podejrzana, zdenerwowała się na bałagan, który zastała w mieszkaniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.