reklama
reklama

Brutalne pobicie niesłyszącego nastolatka na "Abramce"? Matka chłopaka twierdzi, że to pseudokibice

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale - Na skrzyżowaniu ulic Abramowskiego i Sienkiewicza został pobity niesłyszący chłopak przez sześciu napastników, to prawdopodobnie pseudokibiców - zaalarmowała mieszkańców matka łodzianina na Spotted Łódź. Sprawą zajmuje się policja.
reklama

Brutalne pobicie nastolatka na Abramowskiego w Łodzi

Do brutalnego pobicia miało dojść w niedzielę (6 listopada) w Łodzi przy skrzyżowaniu ulic Abramowskiego i Sienkiewicza. - Grupa chuliganów zaatakowała  niesłyszącego nastolatka - alarmuje matka chłopaka. Skutkiem pobicia są liczne obrażenia twarzy, ale zniszczeniu uległ także implant ślimakowy, którego wartość szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy zł. Policja wraz z matką chłopaka szuka świadków zdarzenia.

"Być może ktoś widział, gdzie poszli i być może uchwyciła ich jakaś kamera albo ktoś po prostu ich zna" - napisała na Facebooku matka.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi łódzka policja. Do pobicia według relacji matki nastolatka doszło na Abramce, ale nie wiadomo, skąd są napastnicy.

"Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Zajmują się nim policjanci z I Komisariatu Policji w Łodzi. Czynności mają ustalić sprawcę pobicia" - poinformował nas nadkom. Marcin Fiedukowicz, oficer prasowy KMP w Łodzi.

Łodzianie chcą pomóc poszkodowanemu chłopakowi i zorganizować zrzutkę, która pomoże sfinansować zakup nowego implantu ślimakowego. Chodzi o to, aby nastolatek mógł szybko wrócić do sprawności sprzed wypadku.

- Proszę założyć zbiórkę na Zrzutka.pl, pomożemy uzbierać na nowy implant ślimakowy - napisała pani Natalia.

Pod wpisem pani Natalii pojawiły się kolejne głosy wsparcia i chęci pomocy chłopakowi. Sam wpis zdobył ponad 200 polubień. 

Łódzka Abramka okryta złą sławą

Historia ulicy Abramowskiego sięga XIX wieku. Powstała jako łącznik ul. Kilińskiego (wtedy Widzewskiej) z ul. Sienkiewicza. Skąd zła sława tej części miasta? 

"Trudno powiedzieć. Faktycznie, było tam niespokojnie, zdarzały się napady i pobicia, ale mnie jako „swojaka” nikt nie ruszył. [...] Pochodzę z Warszawy. Mój tato zginął w powstaniu. Po wojnie z mamą i siostrą przyjechaliśmy do Łodzi i zamieszkaliśmy przy „Abramce” w mieszkaniu o powierzchni 14 metrów kwadratowych. Naprzeciwko stała kamienica, w której przed wojną pracowała Helena Kowalska, czyli późniejsza święta Faustyna. Moje wspomnienia są pozytywne, gdyż dobrze się tam czułem. Mama pracowała na trzy zmiany, więc ja z kluczem na szyi biegałem po okolicy, jeździłem na hulajnodze oraz toczyłem fajerkę za pomocą haczyka" - napisał Janusz Karol Barański w publikacji "Czy uda się odnowić „Abramkę”, jedno z magicznych miejsc Łodzi?"

Od kilku lat ta część miasta przechodzi widoczne zmiany. Powstały nowe bloki na ulicy Tylnej, został wyremontowany również Pasaż Abramowskiego. Ze statystyk policyjnych wynika, że Abramka nie jest wcale taka najgorsza w skali całego miasta. Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa również nie pokazuje, aby w tym rejonie miasta była zwiększona liczba zgłoszonych niebezpiecznych zachowań.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama