reklama
reklama

Poinformował policję, że jedzie za pijanym kierowcą. Ten wydmuchał "śmiertelną dawkę" alkoholu

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: arch. Korso Kolbuszowskie

Poinformował policję, że jedzie za pijanym kierowcą. Ten wydmuchał "śmiertelną dawkę" alkoholu - Zdjęcie główne

Policja zatrzymała mężczyznę na parkingu w Pawlikowicach | foto arch. Korso Kolbuszowskie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale Policja zatrzymała pijanego kierowcę. Do wyeliminowania z drogi mężczyzny, który stwarzał poważne zagrożenie, przyczynił się inny uczestnik ruchu.
reklama

Do zdarzenia doszło w sobotę, 16 grudnia. Około godziny 13.35 dyżurny pabianickiej jednostki policji otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym. Pojazd z kierującym „na podwójnym gazie” został zauważony przez zgłaszającego na drodze ekspresowej S8. 

Jechał po nietrzeźwym kierowcą. Po przejeździe policji ten wydmuchał 4 promile! 

Jak informuje sierż. szt. Agnieszka Jachimek,  na miejsce natychmiast został skierowany patrol „drogówki”. Funkcjonariusze cały czas byli w kontakcie ze świadkiem, który na bieżąco informował ich o aktualnym położeniu przemieszczającego się samochodu.

Do kontroli doszło w Pawlikowicach na jednym z parkingów. Za kierownicą osobowego forda siedział 46-letni mieszkaniec gminy Sędziejowice. Mężczyzna został przebadany przez funkcjonariuszy alkomatem - informuje policjantka. 

Okazało się, że prowadzący miał w organizmie aż 4 promile alkoholu.  - Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie niebawem przed sądem. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Tym razem nie doszło do tragedii, jednak musimy być świadomi tego, że jazda na podwójnym gazie może mieć tragiczne konsekwencje. Apelujemy do kierowców o rozwagę i rozsądek - mówi sierż. szt. Agnieszka Jachimek.

Mieli 12 promili i przeżyli: "Tak działa uzależnienie" 

 Toksykolog dr Eryk Matuszkiewicz w rozmowie z portalem z Medonetem wyjaśnił, że stężenie alkoholu we krwi rzędu 4-5 promili uznawane jest powszechnie za "dawkę śmiertelną".  - Gdy we krwi znajdują się zaś 4 promile alkoholu, jest zagrożenie zapadnięcia w śpiączkę, a przy 4–5 promilach dochodzi do zatrucia organizmu, które może skutkować śmiercią. Co istotne, dawka śmiertelna ma jednak charakter orientacyjny i znane są przypadki ludzi, którzy przeżyli o wiele większe stężenia - tłumaczy. Jak dodaje, prawdą jest, że co jakiś czas pojawiają się informacje o osobach, którym udało się przeżyć pomimo "rekordowych" 12, a nawet niespełna 14 promili alkoholu we krwi. - Osoby, którym udało się tego dokonać, nie są ewenementami natury. Tak działa uzależnienie  - zaznacza. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama